Łatwo jest lubić jesień złocistą, słoneczną i ciepłą.
Schody zaczynają się z mrokiem zapadającym o 16, porannym skrobaniem szyb w samochodzie, brakiem pomidorów i słońcem, ukrytym tak dobrze za chmurami, że zaczyna się nabierać wątpliwości czy istnieje ono naprawdę. To jest ten czas, kiedy jesień mówi, "sprawdzam, zobaczymy, czy dalej jesteś jesieniarą".
I ja wtedy mówię "potrzymaj mi piwo" (grzane, z pomarańczą i cynamonem).