Już nawet nie będę pisać o tym czasie pędzącym, że styczeń 2023 był przedwczoraj i że niemożliwe, że moje najmniejsze dziecko we wrześniu pójdzie do szkoły.
Robię co mogę, żeby to życie zwalniać trochę. Z premedytacją zatrzymuję się na chwilę, łuskam z rzeczywistości takie zakotwiczające skrawki, błyski takie, zatrzymuję się, biorę oddech i uświadamiam sobie, że życie trwa właśnie teraz, i że składa się ono z niezbyt malowniczych pośpiesznych poranków, nerwówki w pracy i zwykłych popołudni w parku albo w kuchni przy garach. Że dzieje się ono także wtedy, gdy jest szaro i deszczowo, gdy dzieci są chore, a ja mam pryszcze na brodzie.
I mimo, tego, że to był rok, gdy najpierw siedziałam w domu z dzieciakiem dochodzącym do siebie po operacji, gdy miałam tak dużo stresującej pracy, że czasem płakałam ze zmęczenia. Gdy chwiała mi się równowaga życiowa, i czułam się ponadszarpywana psychicznie ze wszystkich stron. Odnajdywałam te skrawki. Zatrzymywałam się, po to, by rozejrzeć się w rzeczywistości, zauważyć moment który właśnie trwa, nieważne jak bardzo cudowny lub nie - po prostu ten który jest teraz. Myślę, że to dzięki temu nie mam poczucia, że mi ten rok zleciał nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jak, bez sensu.
Czasem okazuje się że ten sens odnajduje się podczas niespiesznego spacerku powrotnego z przedszkola. Albo gdy zasiada się całą rodziną do stołu z planszówkami lub na kanapie w z filmem na rzutniku. Gdy buja się w hamaku w podkazimierskich sadach, albo jedzie na rodzinną wycieczkę rowerową. Czasem sens życia wypija się w porannej filiżance kawy zrobionej przez męża. Czasem sączy się w kwietniowych promieniach słońca, albo spływa w kroplach deszczu uderzających o namiot. Zawsze jest w lesie. Jak się jest uważnym, to jest go bardzo dużo w zupełnie zwykłych dniach.
|
Jedna świeczka symbolizująca ostatni rok wieku "trzydzieści kilka"
|
|
Lutowe Bieszczady
|
|
W życiu ważne jest żeby się dużo przytulać do drzew
|
|
Trochę wyżej odnaleźliśmy całkiem ładną zimę
|
|
Pierwsza, prawie wiosenna wycieczka
|
|
A tu już wiosna na pełnej.
|
|
RZEPAKIARA |
|
Czasem zdarzają nam się spacery nie tylko po błocie
|
|
to cóż, że do Szwecji
|
|
pierwsza z naszych dzikich miejscówek szwedzkich
|
|
szef kuchni serwuje makaron z kurkami
|
|
Świat Astrid Lindgren, cudowny park rozrywki w skansenowym klimacie, dla fanów autorki
|
|
Split, czyli początek roku szkolnego na wagarach
|
|
wrześniowa niedzielka idealna
|
|
Wchodzimy w ten 2024! Z ufnością
|
jak bardzo lubie czytac co piszesz i jak bardzo przemawia do mnie jak piszesz, formuujesz mysli... uwielbiam tu zagladac
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Joanna
Był to też rok całkiem dobry jeżeli chodzi o ilość postów. Dla tych co lubią tu zaglądać oczywiście :-)
OdpowiedzUsuń