wtorek, 25 stycznia 2022

Zimowe Bieszczady, trochę inne niż planowaliśmy

Bardzo czekałam na ten wyjazd. Udało nam się wykrzesać trochę więcej czasu niż standardowy przedłużony weekend i wiązałam z tym wyjazdem niemałe nadzieje odpoczynkowe. W planie były długie górskie zimowe wędrówki, skrzypienie śniegu, widoki, spokój, i jedyna w swoim rodzaju, górska, zimowa cisza. Wyobrażałam to sobie w grudniu dość mocno, więc wizja w głowie była bardzo konkretna;)

A tymczasem, cóż, było trochę inaczej. ZNOWU.

poniedziałek, 3 stycznia 2022

2021 podsumowanie

Zdjęcie bardzo symboliczne, oto my, próbujemy ogarniać i cieszyć się światem mimo wiatru w oczy i innych przeciwności losu


 

Ach, co to był za rok. Co rok piszę, że było intensywnie, ale w tym roku chyba osiągnęłam granicę wytrzymałości, na Święta czułam się jak wyżęta ścierka. Zadowolona, szczęśliwa i usatysfakcjonowana ścierka, żeby nie było, ale wyeksploatowałam się na maksa.