Jestem zmęczona tym wszystkim, mocno i wielowymiarowo. Próbuję sie ratować jak mogę.
Na nerwy, zmęczenie i stres najlepiej sprawdza się natura. Powiem Wam, że sama jestem w szoku, jakie cuda działały różne wypady, krótsze i dłuższe w jesienny świat.W trudniejszych momentach, wystarczało popołudnie w pobliskim wąwozie, nasze tradycyjne okołolubelskie jednodniowe wycieczki, a w miarę możliwości także miłe, przedłużone weekendziki.