środa, 12 czerwca 2013

ja nie chcę wiele, ale nie mniej niż wszystko


Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że najlepsze są proste przyjemności.

Ot taki hamak chociażby. Zwykła szmatka niby i kawałek sznurka przyczepiony do drzewa, a relaks jest doskonały. Błogość totalna.
Do tego dochodzi cisza (przetykana śpiewem ptaków i szumem wiatru), bujanie, słońce prześwitujące przez liście, książka (cudowne wydanie, na cienkim, pergaminowym papierze, co jeszcze wzmaga przyjemność z czytania). I już.










1 komentarz:

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!