Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że najlepsze są proste przyjemności.
Ot taki hamak chociażby. Zwykła szmatka niby i kawałek sznurka przyczepiony do drzewa, a relaks jest doskonały. Błogość totalna.
Do tego dochodzi cisza (przetykana śpiewem ptaków i szumem wiatru), bujanie, słońce prześwitujące przez liście, książka (cudowne wydanie, na cienkim, pergaminowym papierze, co jeszcze wzmaga przyjemność z czytania). I już.
co za relaks! wspaniale tam u Was :)
OdpowiedzUsuń