Miało być raczej dziko, leśnie i klimatycznie. Z wodą za to raczej bez ludzi. I raczej nie najdalej, z wiadomych, okrągłych względów.
Padło na Suwalszczyznę. Baśniową Suwalszczyznę, zieloną, łagodnie pagórzastą, przetykaną jeziorkami i krętymi rzekami. Na bazę wybraliśmy przepiękne miejsce, biwak w środku lasu, nad idealnie okrągłym, cudownie przezroczystym, małym jeziorkiem.
Wieloryb wyrzucony na brzeg |
"Na biwaku, na biwaku, śpisz w namiocie, śpisz w hamaku. Pyszczek zimną wodą myjesz, na biwaku wiesz że żyjesz" :D
Reset wakacyjny
Główne założenie wyjazdu, to wypocząć, wyspacerować się, nasycić zielenią i spokojem. Nic nie musieć (no, prawie nic, bo z maluchami jednak zawsze musi się to i owo). I to się udało. Bez napiętego grafiku i ambitnych planów, po prostu zielony reset wśród natury.Wiemy niestety dobrze, że kiepska pogoda pod namiotem, z dziećmi, potrafi skutecznie skrócić wakacje, a jaki generalnie był lipiec też nie trzeba wspominać, ale w sumie trafiliśmy pod tym względem całkiem przyzwoicie. Nie było upałów, ale dzięki temu było też mniej ludzi. (Swoją drogą i tak byłam dość zdziwiona tym, że i tak stosunkowo sporo osób decyduje się na namiotowy wypoczynek w mocno prymitywnych warunkach).
Były spacery wśród rzek, lasów i jezior, fantastyczny, wakacyjny zapach, (po)wolność i spokój. I cudowne wieczory, z ogniskami, idealnie gładką wodą i przenikającą leśną ciszą.
Były też oczywiście gorsze chwile, pełne jęczącej Iskry, swędzących ugryzień po komarach, zgagi i moich bolących bioder od spania w namiocie. Ale nikt się nie nastawiał na bezustanną sielankę.
Zbieramy jagody i bąble komarowe. |
Suwalski Park Krajobrazowy
Któregoś dnia wybraliśmy się do Suwalskiego Parku Krajobrazowego,
najstarszego parku krajobrazowego w Polsce. Przeszliśmy się przepięknym
szlakiem, niestety mocno nienadającym się do przyczepki, prowadzącym nad
wąwozem z wijącą się malowniczo Czarną Hańczą. Byliśmy pod wrażeniem widoków i Wilczka, który
chyba nawet nie zauważył trasy, jaką pokonał.
Dowspuda czyli podróż sentymentalna
Jeden dzień był też dla nas niespodziewanie wzruszającą podróżą sentymentalną. Maleńka miejscowość Dowspuda, nad przepiękną rzeką Rospudą, z ruinami dziewiętnastowiecznego pałacu. To tam 15 lat temu odbywał się pewien celtycki festiwal, i tam właśnie pewien chłopak pocałował pierwszy raz pewną dziewczynę. Nie byliśmy w tych okolicach od tamtego czasu, i pewnie dlatego wrażenie to-tu-się-wszystko-zaczęło było dla nas takie fantastyczne.Bajkowy szlak
Dodatkowo, Baśniowa Suwalszczyzna jest baśniowa nie tylko ze względu na piękno natury. Z Suwałk pochodziła Maria Konopnicka i zostało to wykozystane turystycznie w bardzo przyjemny sposób. W Suwałkach i okolicach rozmieszczone jest siedem baśniowych wiosek. Każda z nich wiąże się z inną tematyką i nawiązuje do innego utworu Konopnickiej lub Suwalszczyzny jako takiej, do każdej dołączona mapa i karta z zadaniami do wykonania, pieczątkami do zdobycia. Przemycone jest sporo wiedzy - w taki sposób jak lubię, ciekawie, trochę przy okazji i nienachalnie.Takie to mieliśmy wakacje. Niespektakularne, cudownie relaksujące, niewymagające.
Pięknie! Tak lubię i zazdroszczę 🙂 w tym roku planowaliśmy zabrać dzieci pierwszy raz na wyjazd z namiotem, ale ospa trochę pokrzyżowała plany. Za rok nie odpuścimy 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNie zazdroszczę ospy w taką pogodę! Oby była jak najłagodniejsza:)
...cudowne wakacje :)!!! Złapałam się na tym, że czytając Twój tekst i oglądając zdjęcia, na mojej gębie pojawił się jakiś taki... uśmiech rozczulenia/wzruszenia!!!
OdpowiedzUsuńWiem, powtarzam się, ale napiszę to jeszcze raz... uwielbiam Wasze rodzinne wycieczki :D!!!
Właśnie w połowie pisania komentarza zobaczyłam, że ktoś wyżej napisał dokładnie taki sam jak ten z mojej głowy.
OdpowiedzUsuńBo ja też w połowie czytania nagle poczułam, że mimochodem uśmiecham się, że uśmiech szeroki zastygł na mojej twarzy i już tak pozostał, albo nawet rozszerzał się jeszcze z każdym akapitem :)
A Wieloryb na plaży.. no powiem, że piękny ten Wieloryb :)
I to Wasze miejsce magiczne i zdjęcie z buziakiem.
Na serio, wzrusz, wzrusz level max!
I ja też w takim uśmiechu! :)
OdpowiedzUsuńRuda Paskuda, Agata, Nikola, strasznie się cieszę z tych uśmiechów, trochę o to tu chodzi:)
UsuńŚciskam Was dziewczyny!
Czytam, patrzę na zdjęcia, uśmiecham się i wzruszam (przy tych ruinach zamku) i marzy mi się taki odpoczynek. Namiot, prymitywne warunki, bliskość natury.. wydaje mi się, że wtedy łatwiej jest żyć chwilą niż w domku z wygodami:) Może jeszcze się uda, w któryś weekend..
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy to jest to jeziorko nad którym byliśmy w ubiegłym roku, jedno z dwóch położonych w środku lasu. Tak czyste, choć bardzo płytkie. Na środku woda miała może 2-3m głębokości, co było dla mnie bardzo zagadkowe:)
Fakt, takie warunki coś zabierają (wygodę), ale dają też bardzo dużo jeśli chodzi o jakość przeżyć:)
UsuńJeziorko nazywa się Płaskie, jest jakieś 30km od Augustowa, przy granicy z Białorusią. Czyściusieńkie i długo płytkie (choć na środku podobno dość głębokie)
Pozdrawiam i powodzenia w planowaniu wypadów!
Wspaniałą tworzycie rodzinkę! I wspaniale spędzacie czas wolny, tak jak lubię, czyli aktywnie. Prawdę mówiąc nie przypuszczałam, że można aż tak aktywnie, biorąc pod uwagę to , że jesteś w zaawansowanej ciąży. Ja z tak brzuchem miałam duży problem, żeby tak sprawnie się poruszać i jak chciałam narwać szczawiu latem do zupy czy inne polskie zioła do zasuszenia, to potem ledwo się poruszałam, tak plecy mnie bolały. Tym bardziej i zazdroszczę i podziwiam dobrą kondycję :) Szczęśliwego rozwiązania i dalszych tak inspirujących wpisów!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńByłam na Suwalszczyźnie tylko raz i zakochałam się od pierwszego wejrzenia w Dolinie Rospudy. Wcześniej jeździłam na Mazury i w "płytszą" Warmię, ale od tamtego czasu zapragnęłam survivalu właśnie w Suwalszczyźnie. W tym roku na pewno nie, ale także 'na pewno nie' przegapię takiej opcji choć raz jeszcze w swoim życiu, by wrócić tam na dłużej.
OdpowiedzUsuńDolina Rospudy jest przepiękna! :)
Usuńkocham jak w slowa i obrazy ubierasz przezycia
OdpowiedzUsuńi kocham te sielskosc w was
tesknota za takim wypoczynkiem we mnie narasta
ale ja wiem ze takiego to mi dwa dni wystarcza
potem musze sie ruszac poruszac przemieszczac zmieniac
ale za 2 tygodnie zanurze sie w sielskosci naszj polskiej wsi
Baaardzo Ci dziękuję:)
UsuńJa w tym roku w wyjątkowej potrzebie względnego bezruchu;) Miłych wakacji na wsi!
Jak zawsze pięknie! Po takich wakacjach najmłodszy członek rodziny już chyba przyczepki nie będzie potrzebował... od razu ruszy w knieje :)
OdpowiedzUsuńCzy mógłbyś coś więcej napisać o tym bajkowym szlaku? (jak na niego trafić albo nazwy miejscowości)
Pozdrawiam i życzę dobrej "końcówki":)
Hehe, chwyci plecaczek i ruszy:D:D
UsuńA co do baśniowego szlaku: http://basniowyszlak.pl/ tu jest strona (podlinkuję jeszcze w poście, i uzupełnię o parę informacji) Pozdrawiam!
Dziękuję :)
UsuńNigdy nie byłam w tamtych rejonach, a jest to jedno z moich największych marzeń.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak wspaniały, wyciszający urlop. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrawdziwie wakacyjny reset! Nie miałam pojęcia, że Suwalszczyzna może być tak piękna, a latem to już w ogóle. Cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, klimatyczne zdjęcia :)) My ostatnio wybraliśmy się z dzieciakami na Ranczo Ostrowite - maluchy zachwycone końmi i całym ośrodkiem. Może za parę lat wyślemy ich na obóz w Borach Tucholskich :)
OdpowiedzUsuń