poniedziałek, 2 stycznia 2017
Góry na Sylwestra. Reaktywacja
Tak bardzo się cieszę, że wróciliśmy w góry sylwestrowe. Nie tylko - choć to też - ze względu na fajny wyjazd w fajnym gronie, ale też na ten przełom roku, czas płynący w górach trochę inaczej i wspaniały dystans do świata jaki się w górach zyskuje.
To dobrze robi dla symbolicznych zamknięć i otwarć.
Beskid Niski, cudownie niepopularny, niezbyt może spektakularny, ale szalenie klimatyczny. Cały brzmi Wolną Grupą Bukowiną, i stawianiem kroków - w tym roku skrzypiących śniegiem, i nasyconą ciszą górską jedyną w swoim rodzaju.
Jechaliśmy na południe i z każdym kilometrem robiło się bardziej biało. A na miejscu, w niewielkiej łemkowskiej wiosce, już całkiem baśniowa migocąca śnieżna pokrywa. Dzieciaki zaniemówiły z zachwytu i gdy tylko wyładowaliśmy całą obfitość naszych bagaży ruszyliśmy w poszukiwaniu górek na sanki.
I tak codziennie. Spacerki górsko - śnieżne, a wieczorami, biesiadowanie (ze zwiększoną już średnią wiekową) z grzańcem lub tequilą i ogniem w kominku.
A gdy niebo z perłowo szarego zmieniło się w lśniąco niebieskie, załadowaliśmy opakowaną w ciepłe gacie i śpiwory młodzież do nosideł i ruszyliśmy trochę wyżej. Nie mogę powiedzieć, że zrobiliśmy jakąś szaloną trasę, czy mega szczyty, na co nie bez wpływu były nasze rozśpiewane ładunki na plecach. Ale wystarczyło i tak, żeby się zachwycić totalnie. Zobaczcie zresztą sami.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zdecydowanie góry to najlepsze miejsce, aby dać sobie ze wszystkim spokój.
OdpowiedzUsuńFajne te renifery na głowie masz :)
A co to za miejscowość? Pięknie!!Ula
OdpowiedzUsuńMszana koło Dukli
UsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńSpódnica z którejś sieciówki, niestety wycięłam metkę, ale i tak była kupiona lata temu.
My ostatnio namiętnie gramy w planszówki z wszelkimi znajomymi. Civilisation nie znam, ale ogarnę zaraz.
W Warszawie dziś pada i właśnie śnieżna sceneria za oknem umila mi pracę.
Zawsze mi się wydawało, że nie warto jechać w tym okresie w góry ze względu na tłok. Chyba jednak zmienię zdanie, Wasz wyjazd prezentuje się cudownie!
Wam również wszystkiego dobrego w nowym roku!:)
Bo to zależy, gdzie się jedzie. W Zakopanem pewnie dzikie tłumy, ale Beskid Niski jest dla tłumów mało atrakcyjny;)
UsuńCivilisation jest świetna, sporo zasad do ogarnięcia, ale każda rozgrywka jest inna i nie ma nudy:)
tak zgadzam sie gory sa najlepsze na Sylwestrra, najlepiej jeszcze z nartami
OdpowiedzUsuńniskie maja jednak to ryzyku ze nie zawsze jest w nich snieg
na szczescie wam zima dopisala
lubie zime w gorach
i urlop udal sie w 100 procentach i chyba chorobska odessly
fajne fotki
A narty niektórzy z nas też praktykowali;) Ja nie przepadam z wystawaniem w kolejkach do wyciągów;)
UsuńFakt, że śnieg nie zawsze jest, ale nam to nie przeszkadza:)
Choróbska sobie poszły, wytarte gdzieś w śnieg;)
piękna zima! piękne fotki! tylko pozazdrościć! u nas leje i wieje, ale do domu blisko ;) pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPiękna, to prawda. A dziś za oknem nawet miejski krajobraz też zabielony konkretnie
UsuńBardzo,bardzo lubię Was oglądać.Piękne miejsce i piękne zdjęcia.Wszystkiego dobrego z Nowym Rokiem i wanny złotych rybek.Halina
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) I wzajemnie z tymi rybkami:)
UsuńZazdroszczę takiej Zimy ! Ja śnieg widziałam ostatni raz jakieś 5 lat temu z wyjątkiem wyjazdu w Alpy ale to był Czerwiec a ja marzę o śniegu w Zimę.
OdpowiedzUsuńUrlop w górach to najlepsze, co może być!
No bo śnieg w zimie być powinien!
UsuńAch, mogliśmy tam być! Pięknie, magicznie! Zdjęcia jak zawsze boskie :)
OdpowiedzUsuńU nas był Sylwester w piżamach, małż wrócił z pracy koło 22, więc i tak lepiej niż przez ostatnie 4 lata :)
No, szkoda, ale co się odwlecze... ;)
UsuńSylwester w piżamach też spoko:D
Czy nocowaliscie moze w domu na łąkach? :) beskid niski ♡
OdpowiedzUsuńNie, w Starej Szkole, domu na łąkach nie znamy:)
UsuńPięknie! Zatęskniłam za górami :)
OdpowiedzUsuńFoty, jak z pocztówek. Wyobrażam sobie Twoje zadowolenie:)
OdpowiedzUsuńPięknie witaliście Nowy Rok:) Zdjęcia są cudne!
OdpowiedzUsuńSylwester jak z marzeń. Fantastyczne spędziliście ten czas!!! Ile śniegu puszystego :)!!! Bajka :)!!!
OdpowiedzUsuńU nas bez szaleństw ;). Choróbsko dopadło dziewczynki dzień przed Sylwestrem, więc nawet na spacer nie wyszliśmy :/. Mimo to fajnie było :). Muzyka, wino, pogaduchy... ;). O 23 panny się obudziły. Obejrzeliśmy ,,Podróż z zaczarowanym ołówkiem" , a o północy oglądaliśmy z kuchni sztuczne ognie :)!!! Ależ to były emocje :D!!!
Szczęśliwego Nowego Roku!!!!
P.S. Zrobiliście nam smaka na góry :)!!! Niech tylko te smarki pójdą precz... jedziemy :)!!!
Ależ tam cudnie :) Choć ja zdecydowanie wolałabym spędzić Sylwestra na rajskiej plaży... :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie spędzać czas razem i jeszcze w otoczeniu tak pięknych widoków :) Bardzo lubię góry, obecnie mieszkamy w Wielkopolsce , więc jest trochę daleko. Jak tylko córka trochę podrośnie, myślę, że uda nam się wybrać. Zazdroszczę też śniegu, u mnie praktycznie w ogóle go nie ma :)) Macie zatem naładowane baterie na Nowy Rok :))
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za wszystkie miłe słowa!
OdpowiedzUsuń