piątek, 10 czerwca 2016

Książki, które mnie wymiętoliły


Lubię czytać, czytam sporo, czytam na Kindle'u, książki papierowe - kupowane i z biblioteki, słucham audiobooków (składanie prania kojarzy mi się już nierozerwalnie z cudownym głosem Karen Savage, nagrywającej angielskie klasyki na Librivox.).


Na ogół czytam bez sprecyzowanego klucza, czasami sięgam po przypadkowe książki, czasem z czyjegoś polecenia, czasem zachęca mnie okładka lub pierwsza strona. Zdarzają mi się też wieloksiążkowe sesje typu "trop jednego autora", "wiktoriańska Anglia", "wszystko, co japońskie", ale nie tak często jak bym chciała (myślę, że taki system pozwoliłby na wyniesienie z książek czegoś więcej), częściej skaczę z przysłowiowego kwiatka na kwiatek, a ta metoda na pewno zapewnia więcej świeżości. Ciekawa jest, jak jest u Was? Macie jakiś system? Robicie listy "do przeczytania"? Macie półki tematyczne / gatunkowe / epokowe?

Tak czy inaczej, uwielbiam czasem trafić na książkę, która porywa, w którą człowiek zanurza się z głową, robiąc krótkie przerwy, by z nieprzytomnym wzrokiem stwierdzić, że należałoby się położyć, albo że ta krótka przerwa na kawę niepostrzeżenie rozrosła się do paru godzin. Oczywiście, to nie jest pożyteczne, ani cenne i często prowadzi do wyrzutów sumienia i zawalania spraw, ale raz na jakiś czas uwielbiam zanurzyć się jakiś świat tak nieodpowiedzialnie totalnie. A potem się śnić o nim jeszcze wiele nocy.

Przedstawiam listę książek, które tak właśnie mnie pochłonęły. Zaznaczam, że nie jest to ani "lista książek do przeczytania przed śmiercią", ani "lista książek, które mnie ukształtowały", ani nawet lista moich ukochanych książek. Te mnie po prostu zjadły.

1. Seria o wiedźminie Sapkowskiego. Już kiedyś pisałam o mojej miłości do tej sagi. Choć zrobiła to już wiele razy, porywa zawsze. Uwielbiam za fantastyczny, różnorodny język, za wielowątkowa fabułę, za wiele poziomów na jakich można ją czytać, za bohaterów, za wyjście z szablonowości świata tolkienowskiego.
2. Saga o Diunie Herberta. Byłam w ciąży z Wilczkiem, miałam mnóstwo czasu i musiałam dużo leżeć, przeczytałam wszystkie tomu jeden za drugim, nie robiąc żadnych przerw, słuchając raz za razem ścieżki dźwiękowej z Blade Runnera. Ależ mnie w ciągnęło - świat Diuny, historia, filozofia, moc... Co ciekawe, pierwszy tom powstał w latach 60, to literatura science fiction, a zupełnie nie ma "efektu retro".
3. Zły Tyrmanda. Po tej książce pokochałam Tyrmanda miłością totalną, przeniosłam się mentalnie do powojennej Warszawy, to była wspaniała podróż. Do tego soczysta intryga, tajemniczy dość klimat, intrygujące postaci...
4. Szczygieł Donny Tartt. to pozycja z ostatnich wakacji. Świetnie, bardzo plastycznie i filmowo opisana historia, w która weszłam tak mocno, że momentami (w czasie gdy główny bohater mieszkał w LA i to był czas okropnego sponiewierania używkowego) czułam się fizycznie źle.
5. Gorączka Tomka Michniewicza. Historie poszukiwaczy skarbów, lepsze niż Indiana Jones, bo prawdziwe, niebezpieczeństwo i tajemniczość i dramatycznie przejmujący los afrykańskich rezerwatów.
6. Rio Anakonda Wojciecha Cejrowskiego. Znowu daleki świat, dżungla amazońska, społeczności totalnie nie znające naszej cywilizacji, prawdziwi szamani o tajemniczych zdolnościach, a wszystko opisane w rewelacyjny sposób. Nawet jeśli ktoś nie przepada za osobą W.C. to jego książki podróżnicze są majstersztykiem
7. Shantaram G. D. Robertsa. Skończyłam niedawno to tomiszcze i jestem zachwycona. Niezwykle barwnie odmalowane Indie (nigdy specjalnie mnie nie kręcił ten kraj, ale zmieniłam poglądy), dramatyczna historia, filozoficzne rozważania, wspaniały styl. A do tego świadomość, że wszystko jest inspirowane prawdziwymi wydarzeniami!
8. Terry Pratchett - zwłaszcza seria o Wiedźmach. I o Straży Miejskiej. Muszę komuś przedstawiać Pratchetta? Nikt nie pisze książek z tak idealnie wyważoną mieszanką ironii i dystansu, świetnych historii, czerpania z popkultury i dużej mądrości. Gdy trafiłam na niego pierwszy raz (choć okładki nie zachęcają), zakochałam się od pierwszej strony.

9. Madame Antoniego Libery. Ależ to piękna historia jest. Arcy romatyczna, cudownie opisana, z nutką tajemniczości... Nie jest to romans w klasycznym wydaniu, ale takie, trochę nieoczywiste opowieści o miłości lubię najbardziej.
10. Cień wiatru C. L. Zafona. Może nie szczyt ambitnej lektury, ale pamiętam, ze ta mroczna i tajemnicza Barcelona porwała mnie doszczętnie. Pamiętam, że czytałam ją w czasie mojej dużej fascynacji tym miastem, na tej fali był jeszcze Mendoza.
11. Kod Leonarda Da Vinci Dana Browna. Przeczytałam tę książkę zanim zaczęło się na nią prawdziwe szaleństwo i wzięła mnie całkowicie. Na studiach miałam wtedy literaturę średniowieczną, co idealnie współgrało z tematem. Przeczytałam jednym tchem i nawet zainteresowałam wątkiem spiskowej teorii dziejów, co było dość ekscytujące.
12. Mistrz i Małgorzata Bułhakowa. Tu wchodzimy na listę książek, które trzeba znać, ale tutaj też ma swoje miejsce, bo to dzieło pochłonęło mnie od pierwszych zdań.

Nie piszę o dziecięco - młodzieżowych klasykach typu Montgomery, Musierowicz, Bahdaj, Niziurski czy Lindgren, one wszystkie pochłaniały bez reszty i pewnie w dużej mierze ukształtowały moją bibliofilię.

Nie wspominam też o książkach do delektowania się. Są i takie, które czyta się niespiesznie, które się smakuje i których wręcz nie powinno się czytać zbyt szybko, bo traci się cały smaczek. O nich może innym razem.

A Wy? Macie takie książki, lubicie dać się tak pochłonąć, że zapominacie o całym świecie? 


* Post zawiera linki afiliacyjne, kierujące do strony ceneo.pl. Jeśli na coś się zdecydujecie, trafia do mnie niewielki procent od zakupów,.

5 komentarzy:

  1. Dorwę sie do komputera to o książkach epopeje napisze ! I ile obiecasz ze przeczytasz ;) hhhaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki to mój świat, siedzę właśnie obok mojej emigracyjnej biblioteki i ...po tych kilku latach całkiem pokaźna jest, wszystko to co kupiliśmy w ciągu ostatnich 5 lat, 90 % przeczytane, inne do przeczytania zaplanowane...
      reszta "moich przyjaciół" została w Pl, po licznych przeprowadzkach znaleźli wytchnienie w domu na wsi.....

      więc metode mam podobną do twojej ....czytam dużo i bez wyboru, ostatnio też sporo na Kindlu i w codziennych podróżach na audiobookach ,za kierownicą płyną coraz to nowe stronice


      Najlepsza ksiązka ever - Diuna !!!! czytana po raz pierwszy w LO , wiele razy do mnie wracała, matra zakonu Nie WOLNo się bać, strach to mała śmierć a wielkie unicestwienie (..) niejednokrotnie pomagała mi w życiu .....

      Sapkowski , przez serię o Wiedzminie prawie nie zdałam egzaminu z kardiologii :) serio, nie mogłam się skupić na EKG....

      Cień wiatru czytałam będąc w pierwszej ciąży.... dobre wspomnienie....

      Hmmmm .... co czytuje teraz
      wszystko co wiąze się z Rosją, kocham ten język , kulturę i jej orientalność niedalekowscodnią, chciałabym mieszkać w MOskwie przez jakiś czas... trylogie PIPESA ( Rosja Carów, Rewolucja Rosyjska i Rosja Bolszewików uważam za arcydzieło) a i Archiwum MItroChina zaliczyłam
      Uwielbiam Dostojewskiego , ostatnio czytam ponownie BRaci Karamazow tym razem w oryginale, po rosyjsku

      Uwielbiam kobiety i wszelkie mądre książki o kobietach, od królowyc francuzkich- Kochanki i królowe świetna pozycja,
      i polecam ci Heretyczkę Ayaan Hirsi Ali, historię prawdziwą muzułmańskiej apostatki
      oczywiście seria Kobiety Dyktatorów, też ,mimo ,że literacko kiepsko napisane

      Lubię, też ksiązki wojenne- jako nastolatka zaczytywałam się w LUdlumie, teraz Jones i wiele innej. Właśnie jestem po lekturze Stąd do wieczności , Paragrafu 22 czy Oddziału chorych na raka, Sołżenicyna
      i ....co wszystkich zadziwia lubię wykłady z fizyki , książki Fiemanna i Ledermana powodują, że uważąm fizyków eksperymentalnych za najdowcipniejszych ludzi na świecie, Boska Cząstka o czynniku Higgsa jest w mojej liście top 10

      czy mam jakąś listę ? a w ambicji BBC 100 książek które należy przeczytać przed śmiercią, mam 77 na koncie, startowałam z około 50, ale to naprawde dobre ksiązki - jak Nowy Wspaniały Świat Huxleya , który przeczytałam ,kiedując się tą listą

      Za to nie lubię kryminałów, jakoś ten nurt szweckich kryminałow do mnie nie trafia, chyba wole seriale o tej tematyce niż książki , co nie znaczy ,że czegostam nie czytałam

      Lubię też Llosę, Marzenie Celta czy Święto Kozła ... a na półce czaka Raj tuż za ROgiem

      Lubię też starożytnośc , beletrystykę ROberta Gravesa
      czy serię kryminalną ROMA SUB ROSA , kryminał, ale oparty o wielkie sprawy CYCERONa....

      i planuje powrót do Karen Horney, z perspektywy studentki psychoterapii inaczej się odbiera niż z perspektywy praktykka....

      lubię też bzdurki - Murakamiego, LLosę i jego nurt niezaangażowany....
      i mnóstwo innych..... biografii, historii, bzdurek







      Usuń
    2. O kurczę Ania, faktycznie epopeja! Dzięki!
      Wiele z Twoich propozycji znam i bardzo lubię, ale nie wciągnęłabym ich chyba do tej specyficznej kategorii:)

      Co do fizyków, mój mąż jest fizykiem, to faktycznie świetni ludzie, a "Pan raczy żartować, panie Feynman" jest bardzo inspirująca.
      Zazdroszczę tego Dostojewskiego w oryginale! Trochę się uczyłam rosyjskiego, piękny język, ale na literaturę piękną nie mam szans (póki co;) )

      Zaintrygowałaś mnie tymi pozycjami starożytnymi, chętnie sięgnę po Twoje propozycje:)

      Usuń
  2. Tak!!! Saga o Wiedzminie tez jest u mnie na pierwszym miejscu. Ostatnia ksiazka jaka mnie wciagnela bez reszty byly ,,Igrzyska smierci". Z Twojej listy czytalam ,,Rio Anakonde" i ,,Mistrza i Malgorzate". Przymierzalam sie do ksiazek Pratchetta, ale jakos mi nie weszly :/. W ciazy z Hania zaczal sie nasz (moj i Misiowy) boom na literature himalaistyczna. Mamy juz niezla kolekcje ksiazek o tej tematyce :)!!!
    Teraz malo czytam, mam jednak nadzieje, ze od wrzesnia sie to zmieni.
    Pozdrawiam serdecznie :)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z książek o tematyce himalaistycznej czytałam tylko Martynę:/
      Ale widzieliśmy film "Everest", zrobił wrażenie. Znacie?

      Usuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!