Ostatnio jest szaro i mokro. Śniegodeszcz, chlapa i senność. Szybkie spacerki odbywamy z najwyższą niechęcią. Przemykamy chyłkiem po osiedlu. Często przy okazji wypadku do warzywniaka, czy biblioteki.
Tym bardziej cieszy każdy słoneczny dzień. Taki oświetlony mróz jest przyjemny, ożywiający. Robi się lepiej, wraca zmrożona energia. Zaczyna się chcieć.
A jeszcze przyjemniej, gdy taki dzień wypada w niedzielę. Spacer wtedy jest dłuższy, bo w ciepłych objęciach...
Wspaniałe niebieskości:)))) i ile w nich energii:)
OdpowiedzUsuńPiękny spacer! U nas w weekend słońca zabrakło, więc tym przyjemniej mi popatrzeć na Twoje piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Przepiekne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńPiękny blog! Zdjecia bardzo ciekawe, energiczne, przyciągają uwagę przy czym sa pełne uśmiechu + ! Dopiero założyłam bloga i miloby było gdybyś weszła i napisała co o nim sądzisz. Opinia takiej blogerki jak Ty jest dla mnie bardzo cenna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dodaję do obserwowanych, Klaudia :)
fajna zima u ciebie. świetny look :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Co za kolory! Wspaniałe:)Ślicznie wyglądasz. Bardzo podoba mi się sweterek:) Obserwuję i zapraszam serdecznie do siebie:) http://give-me-fashion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjakie widoki<3
OdpowiedzUsuńAch! Zazdroszczę tego błękitu. U mnie śniegu, mrozu pod dostatkiem, ale brak takiego nieba!
OdpowiedzUsuńU nas rowniez szaro i wszystko od kilku dni topnieje ...!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. M