poniedziałek, 18 kwietnia 2011
moments
Obudzona promieniami słońca i pocałunkami w powieki. Czas płynął powoli, dzień rozkręcał się od niechcenia. Było niespieszne śniadanie z pieczonym wieczorem chlebem, potem aromat kawy z przyprawami gotującej się w tygielku. Zapachniało ciastem czekoladowym.
I przechadzka. W lesie morze zawilców. Kolory zupełnie bajkowe, świetlisto – zielone. Ziemia pachnie obłędnie, ptaki się drą, wszystko żyje łapczywie i zachłannie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sukienka wydaje się być niesamowita ;)
OdpowiedzUsuńOdpoczywalnia to świetna nazwa dla tego bloga-sielsko,anielsko,klasycznie,aż miło popatrzeć,choć prócz wspaniałego płaszcza zestaw raczej zachowawczy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
(och i piękny nagłówek)
fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńpiękny płaszcz:) chyba powinnam sobie taki kupić;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolory :)
OdpowiedzUsuńrozwijam się:
nothingobliges.blogspot.com
bardzo fajnie, Czerwony Kapturku :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio także zdecydowałam się na zestaw w takich kolorach:) Płaszcz fajnie ożywia całość.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz dobrą książkę zapraszam do prostego konkursu:)
Strasznie sie ciesze, ze trafilam na Twoja strone. Bardzo ladnie piszesz o rzeczach zwyklych lecz nie w zwyczajny sposob. Milo sie oglada Twoje zdjecia. Myslami mozna sie przeniesc gdzies indziej...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Katerina