wtorek, 27 lipca 2010
raindrops keep falling on my head
Dobrze, że wzięłam Martensy do bagażnika, lunęło dzisiaj potężnie.
To dobrze, nastąpiła chwilowa przerwa w lecie i oto nastał miły listopad, tym milszy, że potrwa tylko (podobno - tak twierdza prognozy pogody) parę dni.
Dobrze, bo można na chwilę zrezygnować z opalaczy, kocyka na trawie, klimatyzacji i wiatraków, i oddać się popijaniu herbaty lub czerwonego wina, czytaniu nostalgicznych książek i oglądaniu smutnych filmów.
ze smutnych filmów u mnie zawsze działa ten (w zasadzie wystarczy sam Antony nad the Johnsons, wypłakuje za mnie wszystko) :
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
widzę, że tshirt dopasowany do pogody;)
OdpowiedzUsuńt-shirt prześwietny!
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia! Tak miło się na nie patrzy! ŚWIETNEEE!
OdpowiedzUsuńJaki słodki ludzik z balonem :)
OdpowiedzUsuńta bluzka mnie urzekła prostotą.;))
OdpowiedzUsuń6 zdjęcie bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńbardzo fajna bluzka ;)
zapraszam poppyxd.blogspot.com
Czadowa koszulka, skąd?
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia! szczególnie to pierwsze i B&W
OdpowiedzUsuńKoszulka bardzo pogodna :) I gratulacje dla fotografa że pogoda go nie zniechęciła :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
OdpowiedzUsuńKoszulka malowana przeze mnie:) Ludzik i mnie urzekł.
A Fotograf nieustraszony:)
Świetne zdjęcia, szczególnie te drugie od dołu ;)
OdpowiedzUsuńCzy Ty jesteś lub byłaś baletnicą? Przedostatnie zdjęcie może na to wskazywać:)
OdpowiedzUsuńSuper koszulka z balonikiem i ten kardigan ...
Całość świetna!
Matko kochana! Teraz doczytałam że ludzika z balonikiem sama malowałaś??!! Brawo!
OdpowiedzUsuńPoproszę o przepis, koniecznie:)