W niedzielach uwielbiam poranki. Spędzane razem, niespiesznie. Słuchamy muzyki, pijemy aromatyczna kawę, w salonie na fioletowym dywanie urządzamy śniadaniową ucztę. Czekoladowe naleśniki z puszystym serkiem i doskonałymi jagodami. I tak sobie trwamy, ciesząc się chwilą i sycąc zmysły.
jeść jeść jeść! i polecam twinsów 'alice'. Dla mnie jest cudowna ta piosenka
OdpowiedzUsuńFajne te piórka we włosach, razem z sukienką oczywiście :)
OdpowiedzUsuńCudna sukienka, skąd jest?
OdpowiedzUsuńAleż mi się narobiła chęć na takie jedzonko...
OdpowiedzUsuńyummm
OdpowiedzUsuńand i love your dress!
loving the blog
great posts
stop by some time!
xx
a zdradzisz może, jak zrobić takiego czekoladowego naleśnika?:) ja ostatnio eksperymentowałam z wytrawnymi - zioła, przyprawy - ale czekoladowy mógłby być prawdziwym hitem u mnie w domu:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię naleśniki! Z owocami i bita śmietaną!
OdpowiedzUsuńDuuuużo bitej śmietany!!!