Kolejny miły spacer. Mamy niedaleko do rewelacyjnego parku, nad rzekę (a tam pięknie zagospodarowany brzeg), do centrum. Na rowerach szybko i sprawnie. Królewska przyczepka odkurzona, pokochana na nowo przez pasażera (juz bez niemowlęcego hamaczka)
Rowery w Lyonie mają status świętych krów. Momentami aż do przesady, ale jest nam to bardzo na rękę, bo często poruszamy się właśnie w ten sposób. Mnóstwo ścieżek rowerowych, a jeśli ich nie ma, to i tak bardzo wygodnie można się poruszać po ulicach, buspasach i pod prąd... Na każdym kroku rowerowe parkingi, i oczywiście rewelacyjny velo'v, czyli miejski system wypożyczania rowerów. Rowerami jeżdżą tu wszyscy, na obcasach i w dresach, do pracy, sklepu, na spacer.
(Dużą popularnością cieszą się też rolki, deskorolki i hulajnogi - do szybkiego przemieszczania się rewelacyjne. W okolicach południa widuje się np rodzica z dzieciakiem na hulajnodze, jadących razem na obiad, albo po południu, wracających do domu)
Piękne zdjęcia!! Cudowne miejsca! Super wyglądasz!!
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie jest genialne :) I jak zwykle fajny klimat u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńczas wyciągnąć rower z piwnicy i zacząć wiosenną przejażdzkę. ;)
OdpowiedzUsuńrowerowe love <3
OdpowiedzUsuńŚwietne te zdjęcia! Najbardziej podoba mi się to z kawą : d
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam! : )
uwielbiam Twojego bloga :) pisz częsciej, bo tak pozytywnie nastawia :)
OdpowiedzUsuńfajny rower, piękna jego właścicielka i cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBędziecie teraz w moich ulubionych blogach. Pozdrawiam!