"I oto nadeszła pora
czerniawa traw zżętych
pozostał za nami
kosmos jesienny"
Poranki niepostrzeżenie zmieniają się w wieczory.
Jest sennie. Szaro i mgliście. Wrony fruną z godnością nad rżyskiem.
Mimo to spacerujemy. Odkrywamy nieoczywiste piękno listopada (jedni muszą się mocno natrudzić przy tym odkrywaniu, dla innych każdy trzęsący się na wietrze listek jest fascynujący i wspaniały).
Wdychamy zimne i wilgotne powietrze, nasycone dymem z kominów.
Wracamy na cudowne domowe wieczory, umilane grzańcem i ciepłą szarlotką.
jak ja uwielbiam Twoje posty, i ten spokój, który w nich panuje, kocham je czytać:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie widać lepiej butów bo wydają się być bardzo ciekawe:)
OdpowiedzUsuńButy wyglądają ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia u Ciebie, klimatyczne :) Jesień potrafi być piękna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń