sobota, 22 października 2011
A góry nade mną jak niebo a niebo nade mną jak góry
Mieliśmy w planie udać się na październikowy wypad Bieszczady. Ponurzać się w przepięknych kolorach, zachwycić ciepłym światłem, nasycić zapachem barwnych liści. I nie wyszło. W zamian za to, zanurzyliśmy się w teatrze, dzięki Konfrontacjom Teatralnym, które trwają w Lublinie od tygodnia.
A co do Bieszczad, w tym roku pozostaną nam tylko zdjęcia z sierpnia, też było pięknie. Dotychczas jeździliśmy wiosną, lub na początku lata. A tymczasem w sierpniu, Bieszczady nabierają innego uroku. Zieleń staje się mniej intensywna, dojrzalsza, trawy płowieją, rudzieją i bledną.
ps. Żeby powiększyć zdjęcie, wystarczy na nie kliknąć. Nie wiem, jak zrobić, żeby na stronie wyświetlały się większe...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hihi... zdaje się, byliśmy w Bieszczadach w tym samym czasie :D!!!
OdpowiedzUsuń