niedziela, 28 lutego 2021
sobota, 13 lutego 2021
i to zapiera dech że jest coś a nie nic
Że obok jest ktoś i że
Mogło być nic
Piszę* do Was tego posta z ciągnącej się w nieskończoność kwarantanny, która szczęśliwie się kończy, a trwa już jakieś pięćset lat. Nie był to najłatwiejszy czas, nauczanie domowe, strach o zdrowie bliskich, ciągła intensywna rodzinna bliskość, energia niewybieganych na dworze dzieci, brak przestrzeni dla siebie, i sytuacja w kraju, jak wisienka na gównianym torcie.
piątek, 29 stycznia 2021
czwartek, 14 stycznia 2021
bardzo długie ferie
Przełom 2020 i 2021 mieliśmy wybitnie rodzinny. Spędziliśmy go razem, ze sobą, wspólnie. Bardzo wspólnie, rodzina much w smole. Zlała się zdalna nauka z przedszkolną kwarantanną, Świętami, feriami, wolniejszym czasem w pracy i innymi i powstała z tego przedziwna dziura w czasoprzestrzeni.
wtorek, 5 stycznia 2021
2020. podsumowanie
niedziela, 20 grudnia 2020
Zimowe Tatry z dziećmi
Oj tęskniło mi się za górami, bardzo bardzo.
Po niedoszłych wakacyjnych Dolomitach, miały być wrześniowe Bieszczady, październikowe Pieniny, listopadowy Beskid Niski.
Udało się z grudniowymi Tatrami.
środa, 9 grudnia 2020
Nie tylko dzwoneczki, czyli jak żyć w grudniu
Internet pęka w szwach od prezentowników, zdjęć z pięknych świątecznych przygotowań, zdjęcia puchatych swetrów, skarpet w reniferki, migającymi światełkami. Czas chyba największego rozdźwięku między internetami a rzeczywistością. W świecie wirtualnym wszyscy od pierwszego grudnia nucą sobie sympatycznie świąteczne piosenki, ich wysprzątane domy przystrajane są pięknymi ozdobami, ich dzieci ubrane w białe wełenki, a oni (ci wszyscy) nie mają nic do roboty poza fikuśnym przystrajaniem pierniczków. Nikogo nie dotknął kryzys ani pandemia, wszyscy są zbyt zajęci zapalaniem świeczek o zapachu cynamonu.