Pokazywanie postów oznaczonych etykietą slow lifestyle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą slow lifestyle. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 grudnia 2020

Nie tylko dzwoneczki, czyli jak żyć w grudniu


Zaczęło się. Rozhulało się wręcz konkretnie

Internet pęka w szwach od prezentowników, zdjęć z pięknych świątecznych przygotowań, zdjęcia puchatych swetrów, skarpet w reniferki, migającymi światełkami. Czas chyba największego rozdźwięku między internetami a rzeczywistością. W świecie wirtualnym wszyscy od pierwszego grudnia nucą sobie sympatycznie świąteczne piosenki, ich wysprzątane domy przystrajane są pięknymi ozdobami, ich dzieci ubrane w białe wełenki, a oni (ci wszyscy) nie mają nic do roboty poza fikuśnym przystrajaniem pierniczków. Nikogo nie dotknął kryzys ani pandemia, wszyscy są zbyt zajęci zapalaniem świeczek o zapachu cynamonu.

wtorek, 10 listopada 2020

odtrutki

jak odpoczywać, jak się zrelaksować


czasy są jakie są, wiadomo.

Ale tak to już jest chyba, że czasy zawsze są jakieś... My żyjemy w puchu tak naprawdę od dłuższego czasu, o ciężkich czasach słyszymy, że były kiedyś, albo są aktualnie gdzieś daleko. Wojny, klęski, kryzysy... Mimo wszystko, wciąż znalazłoby się (bez trudu) gorsze miejsce i czas do życia.

Myślę, że warto to zauważyć, i nauczyć się zauważać, że w gruncie rzeczy nasz czas i nasze miejsce to wygrany los na loterii.

A tymczasem, niezależnie od pandemii i polityki, nasze życie trwa właśnie teraz.

niedziela, 9 sierpnia 2020

jak zrobić sobie w wakacje w lato bez urlopu?

jak wypoczywać, uważność, mindfulness, natura na stres


...lub z ograniczonym urlopem? Jak odpocząć, gdy czasu brak?

W tym roku, choć już ponad połowa wakacji za nami, na porządny urlop z prawdziwego zdarzenia ciągle czekamy. Razem z dziećmi.

Jest jak jest, nie zawsze można odpoczywać całe lato, czasem na odpoczynek trzeba zapracować trochę dłużej i mocniej.

Ale, ponieważ na stanie mamy trójkę dzieci, do których niekoniecznie te powyższe mądrości docierają, i sami tez potrzebujemy trochę odetchnąć, walczymy. O oddech walczymy!

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Sielskość na stres

muzeum wsi lubelskiej, len, w skansenie z dziecmi


To nie jest typowe, wakacyjne lato.
Zmęczenie ostatnich miesięcy, gdy trzeba było łączyć (intensywną) pracę zawodową, zdalne nauczanie i ciągłą opiekę nad trójką dzieci daje się we znaki. Na urlop z prawdziwego zdarzenia wciąż nie mogę sobie pozwolić, mam nadzieję że już niedługo.

W ramach samoobrony przed stresem, zmęczeniem i wypaleniem, szukam ukojenia w Chwilach.
Jedną z takich chwil ostatnio była wizyta w skansenie.
Szybkie pakowanie piknikowe, i pojechaliśmy spędzić tam popołudnie.

piątek, 17 lipca 2020

ręce w kieszeniach


Jak tylko mogę, chodzę do pracy piechotą. Jestem Człowiekiem Który Chodzi Na Piechotę. Spacery leczą mi głowę, pisałam o tym zresztą wielokrotnie.)
Idę więc sobie ostatnio swobodnie, słońce nagrzewa asfalt charakterystycznym wakacyjnym zapaszkiem. Jest jeszcze świeżo, po deszczu z poprzedniego wieczoru. Powietrze bzyczy trzmielami. Pachną trawy, rumianki i powoje. I lipy, królowe początku wakacji, odurzają. Ogarnia błogość, beztroska, prawie szukam gumy do grania po kieszeniach.
Łapią mnie zupełnie niepostrzeżenie takie nostalgie letnie, majaczą się obrazki.

piątek, 10 lipca 2020

o bliskości w trudnych czasach


Jest dziwnie ciągle

3 miesiące później jest ciągle dziwnie, ale wszyscy do tego trochę przywykliśmy. Dzieciaki odruchowo wyciągają rączki do psiukania odkażaczem, normą jest naciskanie guzików przy światłach łokciem i otwieranie drzwi nogą.
Trochę przywykliśmy, ale trochę też mamy dość.
Ciągle razem, ciągle rodzinnie, co bywa zarówno wspaniałe jak i koszmarnie męczące.

poniedziałek, 1 czerwca 2020

Hobbici na wycieczce, czyli co na piknik cz. II

co jesc na pikniku, przekaski piknikowe

Nie zaskoczę Was zapewne, gdy powiem, że gdybym miała spisać ranking wiosennych przyjemności, z pewnością wysoko na takiej liście znalazłyby się nieduże rodzinne wycieczki w naturę.
A jak wycieczki, to i pikniki, nieodłączny składnik udanej wycieczki. Piknik gdzieś w pięknych okolicznościach przyrody to esencja szczęścia i sielanki.
Piknik zbiera w sobie najlepszości: bycie w naturze, poczucie wolności i swobody, relaks i odpoczynek, ucztę dla oczu, uszu, no i ucztę smakową rzecz jasna.

sobota, 16 maja 2020

w nierzeczywistości


Okolice Kazimierza Dolnego mają dla mnie zupełnie szczególny rodzaj magii. Wciąż nie wiem co takiego jest w tej krainie. Lessowe wąwozy, pola i sady na wzniesieniach, charakterystyczny drewniano-kamienno-piaszczysty zapach, kolory? Lekko toskański klimat? Czy po prostu dobre wspomnienia?

piątek, 3 kwietnia 2020

codzienność w kwarantannie


Moje średnie dziecko (niespełna sześcioletnie) napisało dziś list do swojej Pani z przedszkola. Prawdziwy list, nie maila. A w nim, poza standardowymi buziaczkami i serduszkami, biała krfinka na odporność dla Pani.

niedziela, 16 lutego 2020

36 zwykłych lat

Świta. Albo chcemy wierzyć że świta, bo o tej porze roku to jest najgłębsza i najbardziej senna część nocy. Zwlekam się z łóżka te pół godziny później niż on, tłumacząc się sama przed sobą tym, że statystycznie i sumarycznie i tak na pewno mniej śpię.
Nieletni śpią jak anioły.


niedziela, 22 grudnia 2019




Zaraz Święta.
Powoli budowaliśmy świąteczny klimat. Ale w międzyczasie jest jeszcze życie.
Mimo zadań z kalendarza trzeba odrobić lekcje.
Mimo pieczenia ciastek dla Mikołaja, trzeba następnego dnia wstać rano.
Mimo porozwieszanych światełek mieszkanie się samo nie sprzątnie.
Mimo panoszącego się wszędzie ducha świąt, atakują wirusy żłobkowe, przedszkolne i szkolne.

środa, 6 listopada 2019

Strange, baby, don't you think I'm looking older





Powiem Wam, że szczerze i serdecznie się cieszę na ten listopad, na szarość i spokojność.


Ostatnie tygodnie, poza słońcem, obfitowały u nas w najrozmaitsze emocje. Wszystkie najintensywniejsze. Nie wszystkie przyjemne.
Męczące to było, czuję się starsza o parę lat.

środa, 16 października 2019

wycieczka październikowa


Jaki to wyczekany weekend był po tygodniach trudnych i intensywnych.
Bo słońce zapowiadane, i czas luźny, swobodny i nasz, tak bardzo nam potrzebny.
A jak nasz czas, to wycieczka, piknik, łazęga i rozkoszna nuda.

piątek, 21 czerwca 2019

idzie lato, jedno z tych miłosnych lat

Wybuchło po tej niezdecydowanej wiośnie.
Po kapryśnej, płaczliwej wiośnie, niezdecydowanym kwietniu i nabucanym maju, wszedł on, czerwiec, cały na zielono. Pachnący jaśminem, piwoniami, rzodkiewką i botwinką.

poniedziałek, 13 maja 2019

Majówka

Takich zwykłych dni mi brakowało przez ostatnie miesiące. Zwykłych, bez fajerwerków zupełnie, czasem słońce, czasem deszcz. Dni, w których przeplatały się ze sobą fochy i śmiech do utraty tchu, szorty i szaliki, wspólne ćwiczenia z Chodą i wieczorne nie-fit kolacyjki z mężem, serce ściśnięte ze wzruszenia i gardło zaciskające się ze smutku, baśniowo kwitnące jabłonie i upierdliwie gołębie z uporem maniaka próbujące założyć sobie rodzinę na naszym balkonie.

środa, 27 lutego 2019

podlasie z dziećmi zimą

podlasie z dziećmi, ferie w Białowieży


Podlasie w lecie poznaliśmy i pokochaliśmy. Od jakiegoś czasu marzył nam się wyjazd do puszczy zimą. Wizje takiego mieliśmy iście baśniowe, z masami migocącego śniegu i skrzypiącym mrozem, bo w końcu to polski biegun zimna.

czwartek, 7 lutego 2019

Now we're all so set up and barely alive

mariezelie, sukienka, spodnica z kola, spódnica z koła, stylizacja

Oj, obudził mnie mocno ten dzień.

Pisałam ostatnio o minimalizmie zmysłowym, że zima daje odpoczynek od wszelkich doznań zmysłowych w przyrodzie, jest cicho, bezwonnie i czarno - biało.

czwartek, 6 grudnia 2018

A przecież stoisz taki młody, taki młody

Nie ma ich tak dużo, tych momentów. Ale, gdy już się pojawią, tym bardziej robią robotę.

Szczególnie teraz, gdy tak często mam to uczucie nieogarniania, mrugam okiem i mija dzień, trzy razy westchnę i mija tydzień. Grudzień zaczął się dwie chwile po styczniu. A ja ciągle w niedoczasie, ciągle jakaś spóźniona, coś zawalam, nie dopilnuję...
I tylko dzieci coraz większe. "I tylko popiół masz".

środa, 21 listopada 2018

las jesienny, co na wszystko pomaga

dlaczego warto chodzić do lasu

Październikowe złoto opadło, zmieniło się w zwiędłą szarość, a ponure ciemności zapadają chwilę po południu. Czas, kiedy nogi same prowadzą na kanapę pod kocyk, ale kierujemy je... do lasu. Las jesienią to najlepsza możliwa rzecz. Las jesienią jest lepszy niż sto herbatek pod kocykiem.

Las jesienią działa na wszystko, serio.

czwartek, 14 czerwca 2018

weekend nad Bugiem

Trochę mi się chciało nad morze tak naprawdę. Ale czas mieliśmy ograniczony, a z naszego Lublina nad morze jest naprawdę daleko, więc postawiliśmy na bliższy wypad, nad Bug z rowerami i przyczepką.
Bug. Romantyczny Bug, nieuregulowany, klimatyczny, dziki. Kojarzący się ze wschodnią duszą, z ta dobrą prostotą. Esencja tej symbolicznej sielskiej polskości.