Jaki to wyczekany weekend był po tygodniach trudnych i intensywnych.
Bo słońce zapowiadane, i czas luźny, swobodny i nasz, tak bardzo nam potrzebny.
Bo słońce zapowiadane, i czas luźny, swobodny i nasz, tak bardzo nam potrzebny.
A jak nasz czas, to wycieczka, piknik, łazęga i rozkoszna nuda.
Pojechaliśmy do Janowca na Zmysłową Ucztę Doskonałą. Słońce całowało skórę, podświetlało złote liście, które chrupotały i chrzęściły, i pachniały.
Te ciepłe październikowe dni cieszą chyba najbardziej swoją ostatecznością, (szukam łagodniejszego zamiennika dla ostatniego posiłku skazańca, ale jakieś to skojarzenie jest mocno natrętne). W każdym razie, te otulające ciepłem promienie słońca są jakby cenniejsze, piknik na trawie wyśmienitszy, pyszniące się kolorami dywany z liści bardziej zachwycające, gdy perspektywy wiadomo jakie są.
Korzystaliśmy, korzystaliśmy zachłannie.
Tym zachłanniej, że widzieliśmy jak korzystają dzieciaki zanurzone w ten najcudowniejszy letni sposób w wymyślonej przez siebie zabawie.
To są te momenty w życiu, które mogłyby trwać i trwać :). Piękne kadry... piękne wspomnienia :D!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)!!!
Bardzo lubię jesień. Taką pełną, przejrzałą. Miękką mgiełkę i światło. I to wszystko jest na tych zdjęciach ! Patrząc na nie czuję zapach :-)
OdpowiedzUsuń57 yr old Research Assistant III Douglas Nye, hailing from Alexandria enjoys watching movies like Benji and Wood carving. Took a trip to Birthplace of Jesus: Church of the Nativity and the Pilgrimage Route and drives a Jaguar D-Type. zobacz strone
OdpowiedzUsuń