sobota, 15 sierpnia 2015
środa, 5 sierpnia 2015
Lyon nocą
Jestem co prawda od paru dni zanurzona po uszy w polską wieś, i napawam się tym uczuciem, ale dziś zapraszam Was jeszcze na wieczorny spacer po Lyonie.
poniedziałek, 27 lipca 2015
Should I stay or should I go, czyli plusy i minusy powrotu z emigracji
Wielka przeprowadzka coraz bliżej, załatwiamy sprawy, zamykamy umowy, wyrzucamy, pakujemy.
Już od jakiegoś czasu myślimy o tej zmianie i targają mną przeróżne uczucia...
Cieszę się i żałuję jednocześnie, tęsknię i wiem, że będę tęskniła...
Już od jakiegoś czasu myślimy o tej zmianie i targają mną przeróżne uczucia...
Cieszę się i żałuję jednocześnie, tęsknię i wiem, że będę tęskniła...
sobota, 25 lipca 2015
Co jeść w upały?
Upały u nas nie odpuszczają. Mamy już wiatrak na szczęście, mamy specjalne sposoby na chłodzenie, może tez się trochę przyzwyczailiśmy.
Generalnie, gdy jest tak gorąco, nie chce się jeść. Do czasu. Gdy wieczorem robi się choć trochę chłodniej, człowiek rzuca się na jedzenie, ze szczególnym upodobaniem gustując w pikantnym i tłustawym. (przynajmniej ja tak mam). Żeby do tego nie dopuścić, nie nie urządzam sobie głodówek w ciągu gorącego dnia, z późnowieczornym nadrabianiem.
Ale co jeść, gdy chce się tylko pić?
Generalnie, gdy jest tak gorąco, nie chce się jeść. Do czasu. Gdy wieczorem robi się choć trochę chłodniej, człowiek rzuca się na jedzenie, ze szczególnym upodobaniem gustując w pikantnym i tłustawym. (przynajmniej ja tak mam). Żeby do tego nie dopuścić, nie nie urządzam sobie głodówek w ciągu gorącego dnia, z późnowieczornym nadrabianiem.
Ale co jeść, gdy chce się tylko pić?
wtorek, 21 lipca 2015
czwartek, 16 lipca 2015
wczesnoletnie przyjemności
Podzielę się dzisiaj z Wami przyjemnościami wczesnoletnimi. Początek lata to generalnie jedna wielka przyjemność (no, może poza temperaturami powyżej 35stopni), z zapachami, kolorami, smakami i słońcem, wszystko intensywne na maksa.
sobota, 11 lipca 2015
czwartek, 9 lipca 2015
niedziela, 5 lipca 2015
Alpy z dziećmi i namiotem
środa, 1 lipca 2015
Czy warto brać dzieci na imprezę muzyczną?
W prehistorycznych czasach bez dzieci uwielbialiśmy koncerty i festiwale muzyczne (na jednym z takich festiwali zostaliśmy parą...13 lat temu:) )
Ale odkąd mieszkamy we Francji i nie mamy komu podrzucić drobiazgu, ta przyjemność nas omija. Odpuściliśmy temat.
Za sprawą jednak dwóch wydarzeń z ostatnich tygodni sytuacja ciut się poprawiła - na tyle tylko żeby przypomnieć sobie to wspaniałe uczucie słuchania muzyki na żywo. I żeby zatęsknić mocno.
piątek, 26 czerwca 2015
6 rzeczy, które docenia się bardziej będąc rodzicem
Wiadomo, ze bycie rodzicem zdecydowanie zmienia postrzeganie świata, i otwiera nowy rozdział w życiu. Nowe życie, nowy człowiek, nowe umiejętności do wpisania w cv.
Ale okazuje się tez, ze jest szereg spraw, których nie docenilibyśmy, czy wręcz nie zauważyli, gdyby nie dzieci.
wtorek, 16 czerwca 2015
Upon us all a little rain must fall.
sobota, 13 czerwca 2015
Co na piknik?
czwartek, 11 czerwca 2015
Terrains Tous Pique-Niquables
Pikniki są we Francji chyba tak samo ważne jak biurokracja, wino i język (francuski oczywiście).
Piknikują wszyscy i przy każdej okazji, generalnie często pretekstem do wycieczki pieszej, rowerowej, czy samochodem jest właśnie jedzenie na kocu w jakimś ładnym miejscu.
niedziela, 31 maja 2015
Szparagi, wikingowie i hamak, czyli majowe przyjemności
Stąd dzisiejsze podsumowanie majowe.
środa, 27 maja 2015
Nad rzeką, wśród gór, na rowerze przez dwa dni
Powiedzieć, że nasza ostatnia wycieczka rowerowa była pełna wrażeń, to nic nie powiedzieć.
Było pięknie i cudownie, słonecznie, niezwykle malowniczo, ale też sponiewierała nas nieźle traska (w sumie ponad 100km, silny wiatr i podjazdy - same w sobie nie jakieś dramatyczne, ale z obciążeniem dały się we znaki) i niesympatyczne urozmaicenie w postaci (dość łagodnego na szczęście) wirusa brzusznego atakującego to tu, to tam.
Było pięknie i cudownie, słonecznie, niezwykle malowniczo, ale też sponiewierała nas nieźle traska (w sumie ponad 100km, silny wiatr i podjazdy - same w sobie nie jakieś dramatyczne, ale z obciążeniem dały się we znaki) i niesympatyczne urozmaicenie w postaci (dość łagodnego na szczęście) wirusa brzusznego atakującego to tu, to tam.
sobota, 23 maja 2015
niedziela, 17 maja 2015
time of glimmers
Wiadomo, że bycie rodzicem, bywa męczące, wkurzające, frustrujące.
Że dni są monotonne, że wiecznie trzeba robić pranie/składać wyschnięte rzeczy/zbierać brudy z podłogi, że człowiek ciągle się potyka o samochodziki, następuje na klocki, wchodzi skarpetką w rozlane picie, że słyszy bez ustanku płacze / piski / jęki /mamowaaaaaaanie.
poniedziałek, 11 maja 2015
moda kury domowej
Tak się złożyło, że moja potrzeba budowania rozsądnej, dobrej jakościowo i "mojej estetycznie" garderoby zbiegła się z macierzyństwem.
Co sprawiło, że na wizję tego, jak chciałabym wyglądać, duży wpływ ma moje nieletnie towarzystwo. A rozważania, jak się ubierać po domu zdominowała wygoda. I praktyczność.poniedziałek, 4 maja 2015
Because the world is round it turns me on
Oto za nami kolejny deszczowy weekend. Kolejny deszczowy, po pięknym i słonecznym tygodniu. Irytujące to dość, bo cierpią na tym nasze plany wycieczkowe.
czwartek, 30 kwietnia 2015
piątek, 24 kwietnia 2015
piątek, 17 kwietnia 2015
Mont Luisandre
Udało nam się wreszcie wypróbować w plenerze drugie nosidło. Teraz już oba cesarzątka podróżują wygodnie na plecach rodziców - mułów, w towarzystwie koniecznego ekwipunku wycieczkowego.
środa, 15 kwietnia 2015
Pomysł na lunch
Dzisiaj będzie smacznie. I zdrowo. Coś, co sprawdza się zawsze, gdy nie wiem, co by tu zjeść w południe, czyli nie całkiem obiadowo, ale żeby nie zwykła kanapka.
piątek, 10 kwietnia 2015
... que les heures des beaux jours.
Pérouges jest dla mieszkańców Lyonu tym, czym Kazimierz Dolny dla Lublinian. Średniowieczne miasteczko, idealne na spacerek poza miastem. Z błogim klimatem, bardzo bardzo estetyczne, wybudowane, jak to średniowieczne miasteczko, na wzgórzu (z pięknym widokiem). To tam ruszyliśmy spacerować w Wielkanocny Poniedziałek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)