Jestem co prawda od paru dni zanurzona po uszy w polską wieś, i napawam się tym uczuciem, ale dziś zapraszam Was jeszcze na wieczorny spacer po Lyonie.
Na ostatnie dni przyjechał do nas mój Tato, który pomógł nam ogarnąć dzieciaki pałętające się pod nogami z własną - odmienną od naszej - wizją pakowania i przeprowadzki (oraz, przede wszystkim wziął do swojego dużego samochodu większość naszych gratów). Dzięki niemu też udaliśmy się na Romantyczną Randkę. Wieczorem, sami, bez nosideł, ani przyczepki, bez zapasów pieluch i prowiantu. Tylko my, noc i to wspaniałe miasto. I mule. I wino. I siedzenie nad rzeką. Ach, te rzeki wieczorne.
Ale nostalgicznie.. to zawsze trudne zostawiać za sobą kolejne miejsca. W każdym zostawia się kawałek siebie. Ale cóż - coś się kończy, coś się zaczyna! Witajcie w Polsce :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne zdjęcia! Zamarzyłam o Francji, choćby na chwilę. Ale Polska też jest piękna, o czym wkrótce po niemałej przerwie będziecie mieli okazję się przekonać. Jak pisze Agata - witajcie w Polsce!
OdpowiedzUsuńRandka idealna i w pięknych okolicznościach przyrody :):)
OdpowiedzUsuńZainspiruje sie i wybiorę , na nocny wypad w Kraków ...
Piekne, teraz już wspomnienia, cudowne chwile razem i mule ;) (kiedyś może spróbuję). Wszystkiego dobrego kochani :) niech Wam się ułoży wszystko tak jak chcecie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne, romantyczne zakończenie :).
OdpowiedzUsuńJak pięknie! Uwielbiam oglądać takie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńwspaniały klimat : )
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Magiczny klimat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!