czwartek, 9 lipca 2015

blogowanie



Dzisiaj trochę inaczej.



Przeczytałam ostatnio ebooka Joasi Glogazy, "Zawód Bloger" i uderzyło mnie, jak bardzo zielona jestem w wielu kwestiach związanych z blogowaniem. Mimo pięciu lat dość regularnego publikowania. Skupiałam się na zawartości, totalnie odpuszczając sprawy promocji, czy aspekty technologiczne.

To miejsce było (i jest) też moją odpoczywalnią, lubię je, jestem z niego dumna i nigdy nie chciałam tutaj pracować, pisać z obowiązku, zastanawiać się nad artykułami pod publikę, słowami kluczowymi i przyciągającym tytułem. Dotychczasowe propozycje współpracy odrzucałam trochę z automatu, strasznie bojąc się utraty autentyczności.
I w sumie nawet lubiłam tą moją technologiczną nieporadność, wychodząc z założenia, że to blog przecież, a nie profesjonalny portal.

Blog nie kwalifikuje się chyba do żadnej kategorii (zresztą na ogół uciekam od kategorii i etykietowania). Zaczynałam od wpisów szafiarskich, pojawiło się trochę podróży, trochę rozmyślań, trochę kultury, trochę tematów związanych z dziećmi. Ale zawsze miałam z tyłu głowy nazwę tego bloga. Odpoczywalnia. Miejsce świadomego odpoczynku i cieszenia się codziennością. Blog o dobrym, pełnym życiu. Może kategoria to "slow lifestyle"?

W ostatnich miesiącach dostałam trochę miłych dowodów uznania, świadczących o tym, że blog dociera do naprawdę wartościowych czytelników. Zaczęto wspominać o mnie w ambitnych miejscach w internecie, a nawet w prasie papierowej.
Pomyślałam sobie, że chyba warto byłoby zawalczyć o szerszą publiczność. Że w końcu skoro piszę, to chcę, żeby to czytano.

Nie lubię nachalnej promocji, zawsze byłam zwolennikiem opcji "najpierw jakość, potem otoczka". I jeszcze "rób swoje, jak będziesz w tym dobra, to cię znajda i docenią". Ale przyszedł chyba czas popracować nad otoczką.

Czas chyba nadszedł na przeniesienie się na własne podwórko. Domena wykupiona od paru lat, trzeba to teraz ogarnąć..

I tu prośba do Was, drodzy czytelnicy. Zakładam, że przychodzicie tutaj, bo Wam się podoba:) Proszę Was o opinie, o sugestie i rady. Jak tu trafiliście? Dlaczego zostaliście? Za co cenicie właśnie ten blog? Co powinnam zmienić? Nad czym popracować? Czego chcecie więcej? Co jest słabe, nudne, niepotrzebne? Ci z Was, którzy są na własnej domenie - co powinnam wiedzieć, na co uważać, o czym pamiętać?

Będę Wam niesamowicie wdzięczna za pomoc, wszelkie komentarze, mejle i wiadomości na fb:)

21 komentarzy:

  1. Zaczęło się od tego, że inspirowałam się Twoim stylem ciążowym ;) i w ogóle stylem, bo też tak zaczynałaś.. a teraz uwielbiam Wasze podróże i to też mnie inspiruje i motywuje, by chcieć więcej robić z moją małą córeczką! :) ostatnio podróżowaliśmy w 3 z mężem po górach- było cudownie! :) dużo zdjęć i wszystko, co tu u Ciebie jest, ale też za naturalność i spokój i to, że nie jest nachalnie.. i tu bałabym się, że w przypadku promowania i tego wszystkiego, mogłaby się gdzieś zgubić magia Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm tak sie zastanawiałam czy warto coś zmieniać. Twój blog jest fajny jaki jest :) a trafiłam na Ciebie bo po przeprowadzce do Lublina szukałam tu "ciekawych" miejsc :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm ja na promocje i popularność nie jestem gotowa . Lubie dziewczyny które do mnie wpadają i trudno mi je nawet nazwać czytelniczkami , do osoby które mnie odwiedzają , są jak dobre znajome , które zaglądają co słuchac w moim świecie .
    I w takiej samej formie zostałam u ciebie .... Czemu ?! Z powodu Francji .... Jej klimatu który tak pieknie odmalowywujesz ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jak wyjadę do Polski też będziesz do mnie zaglądać, Polska też jest fajna:)

      Usuń
  4. Zawod bloger - ciekawe. poczytam w wolnej chwili ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieeeee.... błagam... Twój blog to jeden z niewielu blogów "starej daty", które nie zatraciły swojej esencji.... zrobisz sobie portal "minimalistyczno-zajebisty" z białym tłem, okrągłymi obrazkami-przyciskami, małymi literkami i furą odnośników do fb, instagrama i innych i stanie się on takim samym portalem parentingowo-modowo-lifestyle'owym jak wszystkie inne :( Uwielbiam czytać/oglądać odpoczywalnię, bo czuję się wtedy, jakbym czytała pamiętnik przyjaciółki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam podobne odczucia co do nowych blogów, profesjonalnych portali minimalistyczno-zajebistych. Z tymi tytułami jak na Interii i nachalną promocją. A myślę, że bez tego też się da. Przykładem jest chociażby "Szafa Tosi", która stawia na dobrą, taką właśnie "slow life" treść, olewa chwytliwe tytuły, snapchaty i inne SEO. A jednak jest popularna.

      Usuń
  6. Witam, ja tez jestem na "nie", o ile moje zdanie się ma rzeczywiście liczyć. Tylko tu i u Okruszyny jest tak jak lubię: autentycznie i bez chęci zysku w tle. A, i gratuluję debiutu w Tygodniku Powszechnym! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie jestem na nie . Ale pod warunkiem ze zachowasz klimat

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za cenne opinie!
    Właśnie to miałam na myśli pisząc o 'technologicznej nieporadności' i o tym, że 'to blog przecież, a nie profesjonalny portal'. Chciałabym, żeby blogiem pozostał, nawet jak przeniosę się na własną domenę (do czego coraz mocniej się przekonuję, ze względu na różne psikusy jakie robi mi blogspot, i to że na blogspocie nie jestem jednak u siebie, i nie mam wpływu na to, że blog może mi nagle zniknąć).

    Aha, pierwszy Anonimie, białe tło mam od początku:D Ale wiem, co masz na myśli, dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaglądam bo lubię, za klimat zdjęć, za podejście do życia "tu i teraz" bez spiny. Dla mnie ważne jest, że w Odpoczywalni nie ma porad w stylu, co należy. Piszesz wspaniale, inspirująco z zachwytem do życia a Twoje przemyślenia, spostrzeżenia zostają ze mną na dłużej. Masz wielki talent, bo wychwytujesz, to co istotne i piękne a na dodatek trafnie ubierasz emocje w słowa i barwy. Na koniec dodam, że Twoje nie przerośnięte ego, zbliża ludzi z całej blogosfery.

    Paulina, pochwal się, gdzie Cię jeszcze można poczytać😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eluna, dzięki serdeczne:) Nigdzie więcej nie publikuję, pojawiła się moja wypowiedź w artykule o odpoczywaniu w Tygodniku Powszechnym, i w gdzieniegdzie w Internetach się czasem pojawi jakaś wspominka o blogu:)

      Usuń
  10. Wyszukałam Twojego bloga podczas czytania o brzuszku u innej blogerki zajmującej się pisaniem książek dla dzieci. Trafiłam przez przypadek i zostałam, zafascynował mnie Twój sposób patrzenia na świat oraz to, jak cudownie opisujesz zwykłe- niezwykłe życie, jak wiele prostych czynności może urosnąć do rangi zdobycia szczytu górskiego- o i za to też Was lubię, że rodzinnie potraficie zwiedzać :) Ale też piszesz o macierzyństwie bez lukru, z dużą dozą ciepła, a jednak obdartej z ideologicznych przesłanek niczym reklama telewizyjna. Nie znam się na technikach marketingowych, trochę już prowadzę bloga, ale raczej jest to mój pamiętnik z baaaardzo wąskiego pasma życia- jak Twój blog. I ne miałabym nic przeciwko, gdybyś cjciała sie promować i zdobywać szersze grono czytelników. Dlaczego nie? Zawsze pozostaną z Tobą ci, co doceniają Twoje mądre spostrzeżenia :)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam długą przerwę w czytaniu Ciebie... Jakiś miesiąc temu odkryłam Cię ponownie i stwierdzam, że cały czas masz to coś - taki niewymuszony wdzięk, swobodę pisania... Bez agitacji, bez przekonywania za wszelką cenę do swojego zdania :) Nie boję się o Ciebie, że się zatracisz w jakimś wyścigu, czy pogoni, ponieważ wydaję mi się - choć oczywiście Cię nie znam - że nie jest to Twoja bajka. Wiesz, po co blogujesz. Jeśli czujesz, że przygoda z promocją wywołuje dreszczyk emocji i chcesz zaryzykować - idź w tym kierunku :) będę trzymać kciuki. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja znalazłam Twojego bloga chyba u Aife.
    Wpadłam na chwilę i zostałam - podoba mi się Twój styl pisania, jesteś autentyczna, 'prawdziwie' piszesz zarówno o wyprawach jak i o dzieciach.
    Wolałabym, aby tak zostało :)

    Styledigger kiedys też czytałam, ale przestałam - jej sposób blogowania przestał mi odpowiadać, nie podobało mi się wiele rzeczy, np. kończenie posta ciągłymi pytaniami ' A Wy?', 'A Ty co o tym myślisz?'.
    Jeśli pojawiają sie odnośniki do FB, Twittera, polubienia, udostępniania - ja sie ... ewakuuuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja lubię do Ciebie przychodzi ze względu na ten wyjątkowy klimat sielanki, spokojnego rodzinnego życia, cieszeniu się chwilą obecną i bliskimi, to bardzo piękne :)
    Do tego przemierzasz farancuskie prerie <3

    Moja rada jest taka: skoro mówisz, że to odpoczywalnia i dotąd w zupełności odpowiadał Ci kształt bloga jaki prowadziłaś to nie ma sensu nic na siłę "ulepszać".
    Jeśli jednak czujesz, że czas coś zmienić, że chciałabyś się nieco rozwinąć w kierunkach, na które do tej pory nie zwracałaś uwagi to nie ma też sensu pytać o zgodę czytelników, w końcu sama powiedziałaś, że odpoczywalnia jest przede wszystkim dla Ciebie :) Zrób po prostu to co uważasz za słuszne, zdaj się na siebie, a na peno będzie to dobra decyzja! :)

    Serdeczne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  14. O rany!!! Nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduje się na taki krok. Blogowanie jest dla mnie jedynie zabawą, odpoczywalnią właśnie. Nie chciałabym stracić tej swobody.
    Jeśli jednak tego właśnie chcesz, to tak jak pisze Marta Gutsche - ,,zdaj się na siebie" :). Do tej pory przecież właśnie tak prowadziłaś bloga.

    Trafiłam do Odpoczywalni dzięki Tobie :). Zostawiłaś kiedyś u mnie komentarz. Zajrzałam z ciekawości do Ciebie i tak to się zaczęło :D!!! Urzekły mnie Wasze górskie wycieczki, to że (tak jak ja) masz dwójkę małych dzieciaczków, Twoje spojrzenie na życie :). Dla mnie Odpoczywalnia jest idealna :D.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję Wam bardzo za opinie - te w komentarzach i w prywatnych wiadomościach:) Jest mi niesamowicie miło, że cenicie klimat, naturalność i nienachalność i mój styl pisania. Że to miejsce jest dla Was w jakiś sposób ważne. To dla mnie szalenie budujące.

    Nawet jak przejdę na własną domenę (co pewnie zajmie sporo czasu), nie chcę, by Odpoczywalnia stała się kolejnym portalikiem lajfstajlowym, nie planowałam tego typu zmian:)

    Co do promocji, marketingu itp, zapewniam, że nie będę zasypywać Wam konkursami przeplatanymi z namawianiem do kolejnych zakupów - to nie moja bajka, raczej namawiam do niekupowania;) Nie wykluczam, że jakaś współpraca się pojawi, jeśli faktycznie będzie się wpisywała w ducha tego miejsca.

    Dzięki, że jesteście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jest troche tak, ze czy sie robi cos dla frajdy i pasji czy z mysla o zarobku - trzeba sie rozwijac. Zwlaszcza jesli ma trwac dluzej niz rok czy dwa. Tak wiele sie zmienia - takze w sensie technologicznym.
      Wlasna domena? To jak wlasne miejsce na ziemi - tyle ze to dom gdzies tam w cyber chmurze... wszyscy do tego w koncu dojrzewamy.
      Droga, ktora przed Toba wydaje sie naturalna konsekwencja, podazaj nia, byle w zgodzie z soba.
      Nie mam watpliwosci, ze zawsze znajdzie sie ktos komu sie to nie spodoba - ale musi sie przede wszystkim podobac Tobie :-) i Twoim bliskim, wszystkim tym, ktorym na Tobie zalezy, a oni beda Cie wspierac w Twoich wyborach.

      Dzialaj, walcz, pracuj i ... odpoczywaj tak dalej :-)

      PS. Ja z polecenia w Tygodniku Powszechnym :-) wpadlam jek sliwka w kompot

      Serdecznosci

      Anna

      Usuń
  16. Ja zasadniczo zgadzam się z powyższymi komentarzami. Twój blog tak skupia na treści, że patrz! nawet nie zauważyła, że faktycznie jest na FB i dopiero teraz polubiłam ;) Własna domena to dobry pomysł. Tak naprawdę niczego to nie zmienia, ale zaczynasz czuć, że jest to naprawdę Twoje miejsce. I wcale nie zajmuje dużo czasu. Mi przejście na domenę zajęło ok. godziny. Osobiście nie obraziłabym się z Instagram (chyba że jest, a ja znowu przeoczyłam) bo ja uwielbiam Wasze slow-life zdjęcia i w wersji kwadratowej też byłyby piękne. A trafiłam chyba przez Ruby, ale głowy sobie nie dam za to uciąć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wrociłam po urlopie i czytam zaległe posty, aż dotarłam tu i po raz pierwszy chcę podziekować za ten blog. Nie pamiętam jak trafiłam, bo było to już dawno. Czytam regularnie, bo tu ..odpoczywam. Od początku zachwyciłam się zdjęciami, naturalnością , prawdą , normalnością zycia. Komentarz piszę jako anonim, bo nie ma mnie w internecie, bo nie radzę sobie z postępem technicznym, a dzieci nie wypada o wszystko pytać, zwłaszcza młodsze, dla którego internet to środowisko naturalne. Ale Ciebie bedę czytać dalej. Czyba że z racji "awansowania" jako blogerka " zawodowa" zaczniesz pisać relacje z udziału w zgrupowaniach blogerów itp. Wtedy ucieknę....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!