Tak naprawdę coraz częściej myślę o powrocie do Polski, który coraz bliżej, o pakowaniu się, przeprowadzce, urządzaniu w Polsce.
Mamy jeszcze trochę czasu na francuskie wycieczki bliższe i dalsze, mamy nadzieję jeszcze się tutejszością trochę nasycić.
A Lyon, choć deszczowy znowu, ciągle piękny. Nie bywamy w centrum zbyt często, ale jak już bywamy, to zawsze robi się tak niedzielno - wakacyjnie. Z obowiązkowym naleśnikiem przy muzeum miniatur, niespiesznym spacerkiem wśród renesansowych murów, z całą tą wspaniałością na wyciągnięcie ręki. Będzie mi tego brakować.
Kochana znam to rozdarcie, kiedy jesteś gdzieś w świecie, nawet jak kochasz bardzo to miejsce, to tęsknisz całą soba do Polski, a jak jesteś w Polsce, to znowu myślę co straciłam, że nie jestem tam... Staram się znaleźć równowagę, w końcu mieszkam i zyję w Polsce, tak zdecydowałam już dawno. Życzę Wam udanego powrotu i jeszcze mnóstwa szczęśliwych chwil we Francji, nawet deszczowej ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od czytelnika:) Jak ktoś nie ma przygotowanych pytań, albo po prostu chce żeby dana Książka opowiedziała swoją historię, to Książka po prostu ją opowiada. Jeśli jednak kogoś nurtują konkretne kwestie to może już na samym początku przejść do pytań, Książki są bardzo otwarte, nie ma dla nich tematów tabu.
OdpowiedzUsuńJaka piękna Ty <3
Jaka radość w tym deszczu :)
OdpowiedzUsuńJak wspaniale w deszczu!
OdpowiedzUsuń♥
jak długo mieszkasz we Francji ? powroty bywają różne.....ja chyba w tej chwili nie byłabym gotowa na powrót, te 4 lata ,ktore mieszkamy za granicą bardzo mnie, nas zmieniiły......
OdpowiedzUsuńwłaściewie zawsze cieszę się na wakacje w PL, ale chętnie też wracam.....do siebie.
Jestem dumna że pochodzę z tak pięknego kraju, ale wcale nie chciałabym w nim mieszkać......
Zakosztowałam umiejętności cieszenia się życiem i jakoś jej brak w mentalności POlaków mi brakuje....dla mnie to kraj smutnych ludzi.....
Lyon.... dotrę....na pewno....kiedyś....zaledwie i aż 500km
Naprawdę?? Chcecie wracać? Ach, z tą Francją tak Wam do twarzy :):) No, ale w sumie rozumiem. Znam to uczucia bycia gdzieś jedną nogą. Trzymam kciuki, by wszystko Wam się dobrze ułożyło - i pamiętaj - na powrót trzeba się dobrze przygotować. Jak na wojnę, jak ja to mówię :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony fajnie, z drugiej... trochę szkoda :). Życzę Wam wszystkiego najlepszego (i żeby ta przeprowadzka nie byłą zbyt męcząca (nie cierpię się pakować ;)).
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądasz, Pola w tych deszczowych pląsach :D!!!
Dziewczyny, ale my od początku zakładaliśmy, że to będzie czasowy pobyt, właśnie na mniej więcej dwa lata, więc wątpliwości nie mam. Wspaniały czas, miłe wrażenia, ale stała emigracja to nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJa bym już pewnie po miesiącu płakała za domem, mamą...
UsuńMisiek czasami mnie straszy pomysłami wyjazdu na czas jakiś. Nie powiem trochę kusi, ale na stałe też bym nie chciała.
Super Pola, że wracacie, skoro uznaliście, że już czas. Powinnaś zająć się tutaj organizacją plenerowych pikników rodzinnych czy coś ;) Uwielbiam Wasze zdjęcia, zawsze tu odpoczywam.
OdpowiedzUsuńdzięki:) Może to jest jakiś trop z tymi piknikami;)
UsuńSuper zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
VANILLAMADNESS.com
Jak dobrze Cię rozumiem. Wiem tylko tyle, że ja też chcę wrócić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Polu,
Szczesciara z Ciebie! Oboje jestescie zgodni w decyzji o powrocie a i dzieciaczki tak male, ze zdaza zadomowic sie wszedzie tam, gdzie Wy...
OdpowiedzUsuńMy wyjezdzalismy 8 lat temu , najmlodsza latorosc 2 latka, najstarsza 8... dzis nikt z calej 4 nie chce slyszec nawet o powrocie. Tylko ja jedna, czasami sobie o niej pomarze. Nie oznacza to, ze mi tu w tej naszej Belgii zle, ale nie oznacza takze, ze nie chcialabym mieszkac w Polsce.
Kiedys na pewno wrocimy :-) ale gdzie po swiecie rozrzuci nasze dzieci?
Moc serdecznosci
Anna
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Tylko nie zawsze chyba wiadomo, gdzie ten dom jest:) Jak ja kocham biegać po deszczu! Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńjakie pozytywne zdjęcia :) Pomimo deszczu!
OdpowiedzUsuńDeszczowy taniec pięknie uchwycony :)
OdpowiedzUsuń