Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Francja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Francja. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 lutego 2016

one day after another

Dokładnie trzy lata temu przenieśliśmy się do Francji.
Powiem Wam, że te trzy lata to ważny czas był.
Ważny i dużo zmieniający w naszym życiu. Pozbierałam się mocno niedawno z tych zmian wszystkich, ale przyznam, że ciągle kroczę przez to nowe życie mocno chwiejnym krokiem.

środa, 5 sierpnia 2015

Lyon nocą


Jestem co prawda od paru dni zanurzona po uszy w polską wieś, i napawam się tym uczuciem, ale dziś zapraszam Was jeszcze na wieczorny spacer po Lyonie.

poniedziałek, 27 lipca 2015

Should I stay or should I go, czyli plusy i minusy powrotu z emigracji

Wielka przeprowadzka coraz bliżej, załatwiamy sprawy, zamykamy umowy, wyrzucamy, pakujemy.
Już od jakiegoś czasu myślimy o tej zmianie i targają mną przeróżne uczucia...

Cieszę się i żałuję jednocześnie, tęsknię i wiem, że będę tęskniła...

niedziela, 5 lipca 2015

Alpy z dziećmi i namiotem

alpy z dzieckiem, trekking z małymi dziećmi,

To był prawdopodobnie ostatni wypad w Alpy w najbliższym czasie. Ostatni, ale za to niezapomniany. Bajkowa zupełnie rzeczywistość, odlot estetyczny, ta jedyna w swoim rodzaju medytacja kroków i oddechu, górska, nasycona brzmieniami cisza... Będzie mi tego brakować.

czwartek, 11 czerwca 2015

Terrains Tous Pique-Niquables


Pikniki są we Francji chyba tak samo ważne jak biurokracja, wino i język (francuski oczywiście).
Piknikują wszyscy i przy każdej okazji, generalnie często pretekstem do wycieczki pieszej, rowerowej, czy samochodem jest właśnie jedzenie na kocu w jakimś ładnym miejscu.

środa, 27 maja 2015

Nad rzeką, wśród gór, na rowerze przez dwa dni

Powiedzieć, że nasza ostatnia wycieczka rowerowa była pełna wrażeń, to nic nie powiedzieć.
Było pięknie i cudownie, słonecznie, niezwykle malowniczo, ale też sponiewierała nas nieźle traska (w sumie ponad 100km, silny wiatr i podjazdy - same w sobie nie jakieś dramatyczne, ale z obciążeniem dały się we znaki) i niesympatyczne urozmaicenie w postaci (dość łagodnego na szczęście) wirusa brzusznego atakującego to tu, to tam.

piątek, 17 kwietnia 2015

Mont Luisandre

Udało nam się wreszcie wypróbować w plenerze drugie nosidło. Teraz już oba cesarzątka podróżują wygodnie na plecach rodziców - mułów, w towarzystwie koniecznego ekwipunku wycieczkowego.

piątek, 10 kwietnia 2015

... que les heures des beaux jours.

Pérouges jest dla mieszkańców Lyonu tym, czym Kazimierz Dolny dla Lublinian. Średniowieczne miasteczko, idealne na spacerek poza miastem. Z błogim klimatem, bardzo bardzo estetyczne, wybudowane, jak to średniowieczne miasteczko, na wzgórzu (z pięknym widokiem). To tam ruszyliśmy spacerować w Wielkanocny Poniedziałek.

środa, 8 kwietnia 2015

spacery wielkanocne



Po około świątecznej przerwie internetowej wracam na blogowe łono.
Goście z Polski przyczynili się do wielu spacerów miejskich. Przy okazji, uświadomiłam sobie, że prawie wcale nie pokazywałam tu presq'ile, czyli międzyrzecza, wspomniałam tylko o nim tutaj. To taka część miasta "na bogato". Z bankami, restauracjami i mnóstwem luksusowych sklepów (są wielkie marki, ale też sporo niewielkich sklepików z fantastycznymi rzeczami i takimi cenami). Z imponującą zabudową, pięknymi kamienicami, fontannami, placami, deptakami, skwerkami...

Sporą część Niedzieli Wielkanocnej spędziliśmy właśnie tam. Zaczęliśmy od wspaniałego kościoła Saint Nizier, o dwóch różnych wieżach.

poniedziałek, 9 marca 2015

Ask the Mountains

W Lyonie, wygląda na to, że wiosna mości się na dobre. Nadeszła ze swoimi kwiatkami na coraz zieleńszych trawnikach, zapachem ziemi i fiołków, śpiewem ptaków.

czwartek, 1 stycznia 2015

sobota, 15 listopada 2014

piątek, 10 października 2014

środa, 24 września 2014

siedem dalekich rejsów


Ostatnio miłą niespodziankę sprawiło mi lyońskie stare miasto, organizując koncerty jazzowe na wolnym powietrzu i targ staroci pod Katedrą Saint Jean.

piątek, 19 września 2014

Come on look into the expanse and breath all these around

Kolejna wycieczka rowerowa. Tym razem po pagórzastej (znowu!) krainie Dauphiné.
Piękne przestrzenie, trochę nam się zrobiło sentymentalnie, bo krajobraz był jakiś taki polski, czułam się trochę jak w okolicach Kazimierza Dolnego. Tylko zabudowania przypominały nam, gdzie jesteśmy.

środa, 17 września 2014

O rodzicielstwie we Francji. I w Polsce. Część I





Rzecz mnie dotyczy i natykam się na niego na każdym kroku, więc pomyślałam, że o tym napiszę. A już zwłaszcza, że po poradnikach o francuskim stylu, francuskiej kuchni, powstał poradnik dotyczący wychowywania dzieci à la française (nie czytałam go, ale co tam, wypowiem się).