Po około świątecznej przerwie internetowej wracam na blogowe łono.
Goście z Polski przyczynili się do wielu spacerów miejskich. Przy okazji, uświadomiłam sobie, że prawie wcale nie pokazywałam tu presq'ile, czyli międzyrzecza, wspomniałam tylko o nim tutaj. To taka część miasta "na bogato". Z bankami, restauracjami i mnóstwem luksusowych sklepów (są wielkie marki, ale też sporo niewielkich sklepików z fantastycznymi rzeczami i takimi cenami). Z imponującą zabudową, pięknymi kamienicami, fontannami, placami, deptakami, skwerkami...
Sporą część Niedzieli Wielkanocnej spędziliśmy właśnie tam. Zaczęliśmy od wspaniałego kościoła Saint Nizier, o dwóch różnych wieżach.
To plac Terraux, z imponującym ratuszem i muzeum sztuk pięknych i fontanną (kobieta na koniach symbolizowała Garonnę, jako, że rzeźba przeznaczona była do Bordeaux.)
Fragment słynnego Fresque des Lyonnais, jednego z wielu murali w mieście (o nich innym razem).
W każdą niedzielę nad Saoną można zaopatrzyć się w lekturę u bukinistów.
Trochę architektury...
Lyon bywa nazywany kulinarną stolica Francji. Knajpki są wszędzie i kuszą zapachami.
Wiosenka.
A w domu...
O jak pięknie!! Cudna pogoda, widać dużą różnicę - u nas na Śląsku wciąż szaro.jednak jesteś na południu, nie da się ukryć!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój nonszalancki styl. Sposób, w jaki nosisz te buty <3
Fajny klimat w tym Lyonie, bukiniści, rzeka - można się poczuć niemal jak w Paryżu.
No i.. to już rok minął, no przecież! Serdeczne życzenia dla mini - Poli.
Cudne dzieciaki, a młoda ma iście francuską stylówę:) Pozdrawiam!
Dzięki dzięki za miłe słowa i za życzenia:) (a Paryża nie znam wcale, więc nie mogę porównać;) )
UsuńOglądam te zdjęcia i myślę, że przecież gdzieś już to kiedyś widziałam. I przypomniałam sobie, że przecież moja dobra znajoma z liceum od lat z siostrą w Lyonie. Jak mogłam o tym zapomnieć ;) U nas aura była iście zimowa. Takiej zimy to my nawet w zimie nie doświadczyliśmy. Ale wczoraj wróciliśmy do domu, dziś spacer, słońce nieśmiałe, pierwsze stoliki przed kawiarniami, fontanny powolutku uruchamiane. Ach! Kocham wiosnę!
OdpowiedzUsuńA widzisz, świat jest mały jednak. A co do zimy... ewidentnie coś się zmienia i Święta Wielkanocne są częściej śnieżne niż Boże Narodzenie. Ale teraz tylko słońce:)
UsuńPiękne miasto!!! Chętnie kiedyś je odwiedzę :)
OdpowiedzUsuńZa dwa tygodnie i u nas będzie torcik z jedna świeczką :D
Koniecznie! Z Krakowa lata teraz tanio easy jet. Czas leci, nie wiadomo, kiedy ten rok minął, prawda?
Usuń41 yr old Database Administrator II Ernesto Rand, hailing from Clifford enjoys watching movies like "Tale of Two Cities, A" and Jogging. Took a trip to Ha Long Bay and drives a Grand Am. sprawdz moje zrodlo
OdpowiedzUsuńKochamy spacery z żoną. Mamy tylko jedną zasadę musza być wygodne buty i odpowiednie skarpety, aby spacer się udał bez względu na pogode.
OdpowiedzUsuń