Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mindfulness. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mindfulness. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 10 kwietnia 2018
bitter sweet symphony
Kwiecień to taki słodko gorzki miesiąc.
Świat pięknieje. Rosną listki i uśmiechy, pojawiają się kwiatki i radość. Słońce całuje po nosie, nos wącha łapczywie świeżą roślinność, świeża roślinność wybujuje na wyścigi.
Ta buchająca przyroda przyprawia co roku o zawrót głowy. Upaja. Uderza obuchem jasności.
A jednocześnie dostaję innym obuchem.
wtorek, 13 marca 2018
Wiosenne wycieczki - czas start!
Tak, to już. W miniony weekend rozpoczął się najlepszy na świecie czas. Czas naszych ulubionych rodzinnych wycieczek, szurgania się po naturze, czas miłosnego uścisku ze światem, kiedy byle spacer wypełnia po uszy musującymi endorfinami.
Uderzyła nas po twarzach ta nagła wiosna obuchem jasności. Choć wypatrywana, i wyczekiwana, to i tak zaskoczyła. Zaskoczyła, jak zima drogowców. Dlatego ruszyliśmy w świat czym prędzej, zanim się rozmyśli.
Etykiety:
aktywna mama,
aktywnie z dziećmi,
mindfulness,
podróże i wycieczki,
podróżowanie z dzieckiem,
rower,
rower z dzieckiem,
slow lifestyle,
spacer,
wiosna
sobota, 10 lutego 2018
Momenty. Zima.
Wsunięcie się pod kołdrę wieczorem w chłodnej sypialni i przytulenie do ciepłego ciała.
Zapach rosołu gdy wracamy ze spaceru.
Śmiech zamieniający się w obłoki pary.
Szron i szadź.
Zapach rosołu gdy wracamy ze spaceru.
Śmiech zamieniający się w obłoki pary.
Szron i szadź.
poniedziałek, 11 grudnia 2017
easy like sunday morning
Ta niedziela była tak idealna, że aż sama sobie zazdroszczę. Jeden z tych dni, jakie wspomina się z nostalgią pt "to były piękne czasy", gdy nastoletnie dzieci strzelają focha, trzaskają drzwiami i nie wracają na noc.
Etykiety:
aktywnie z dziećmi,
dzieciństwo unplugged,
mindfulness,
moda rowerowa,
przyczepka rowerowa,
rower,
rower z dzieckiem,
rowerki biegowe,
slow lifestyle,
zima
piątek, 1 grudnia 2017
weź mnie nad rzekę
Listopad, u schyłku swego żywota przebierał się dzielnie za marzec lub nawet kwiecień. Czy mu się to udało, to inna kwestia, ale próby zdecydowanie doceniam. Słońce i zielona trawa i błoto tez jakoś wiosenne, bardzo umilały nasze ostatnie spacery.
sobota, 28 października 2017
let's play birds
Wiecie, z czego jestem chyba najbardziej dumna jako rodzic?
Że moje dzieci są zachwycone światem
Że w kolorowych, migających i grających czasach wymyślnych atrakcji i jeszcze wymyślniejszych zabawek, centrów handlowych i sal zabaw, na hasło "jedziemy do lasu" moje dzieci wykrzykują głośne "hurra!"
Że moje dzieci są zachwycone światem
Że w kolorowych, migających i grających czasach wymyślnych atrakcji i jeszcze wymyślniejszych zabawek, centrów handlowych i sal zabaw, na hasło "jedziemy do lasu" moje dzieci wykrzykują głośne "hurra!"
piątek, 20 października 2017
Perfect weather to fly
Październik jest dobroduszny i hojny. Rozrzutnie szasta kolorami, każe pławić się w blasku babiego lata, pomarańczu i czerwieni. A słońce podbija wrażenia i człowiek szurający w tych barwnych dywanach ma wrażenie jakiejś kąpieli w złocie.
piątek, 6 października 2017
Połóg, czyli prażone jabłka z cynamonem
Minęły dwa tygodnie. Dwa tygodnie nowej, dość oszałamiającej rzeczywistości. Dwa tygodnie pachnące noworodkiem i prażonymi jabłkami z cynamonem.
czwartek, 6 lipca 2017
Sielskość
Gdy byłam mała, znałam na pamięć całe fragmenty "Dzieci z Bullerbyn". Uwielbiałam tę książkę i tę malowniczą grupkę dzieciaków i strasznie im zazdrościłam. Sama, nie mając żadnej rodziny na wsi nie mogłam tworzyć tych klimatycznych wiejskich wspomnień.
poniedziałek, 26 czerwca 2017
momenty
gdy budzę się nad ranem i stwierdzam, że zostało jeszcze trochę snu
gdy wchodzę zmęczona po całym dniu w pracy, a w domu jest posprzątane
gdy ładnie się ułożą włosy
gdy wszyscy już śpią, a ja robię mały obchód, słucham oddechów, przykrywam dzieci i kładę się do męża
kiedy słyszę z dziecięcego pokoju odgłosy wspólnej zabawy
niedziela, 28 maja 2017
Jak odpocząć gdy na nic nie ma czasu
Jak odpoczywać, to takie pytanie które sobie zadaję od tej zimy. Zaszły wtedy u mnie spore zmiany, które - choć dały masę radości i satysfakcji, nie sprzyjały relaksowi. Zaczęłam wtedy nową pracę, na etacie (bardzo ciekawą i satysfakcjonującą, ale też pełną wyzwań i jak każda nowa praca wymagającą nauki i wdrażania się) a także zmagałam się z mdłościami i sennością kolejnej ciąży.
Nie zmieniło się za to to, że w domu po przedszkolu czekała na mnie dwójka przedszkolaków stęsknionych mamy, i sam dom który nie ma niestety funkcji samosprzątającej, za to osiągnął poziom master jeśli chodzi o samobałaganienie. (Szczęśliwie mój mąż ratuje sytuację i ogarnia mnóstwo okołodomowych spraw.)
wtorek, 25 kwietnia 2017
nicnierobienie
Bycie nieustannie zajętym zrobiło się już, przynajmniej w pewnym kręgach, trochę passé. Mówi się o tym coraz więcej, i coraz więcej osób rozumie, że nie jesteśmy robocikami, i z wielu względów, trzeba sobie zrobić czasami wolne.
niedziela, 26 marca 2017
zimowe przyjemności
Długo panująca nam zima raczyła ostatnio miłościwie odejść. Jakaś taka była... intensywna dość i o przesyt nią nietrudno. Ale w sumie miło było (szczególnie miło dzisiaj dodac czasownik w czasie przeszłym).
czwartek, 16 marca 2017
poniedziałek, 13 marca 2017
Odpoczywalnia Muzyczna: Muzyka na weekendowe poranki
W weekendach lubię wszystko, ale najbardziej chyba poranki. Gdy jesteśmy wszyscy razem i nikt się nie spieszy, jemy śniadanie przez godzinę, a potem migrujemy na kawę do salonu. Dzieciaki, bez porannego poganiania odkrywają nagle swój pokój i wspólną w nim zabawę, a do nas, naprzemiennie z wrzaskami, chichotami i awanturami docierają dialogi w stylu "to są piękne barwy wilczku" "dziękuję Iskro, to doskonale".
czwartek, 23 lutego 2017
przed... przed...
Wiele osób porównuje luty do listopada. Że podobnie szaro, depresyjnie i nieprzyjemnie, że dwa najgorsze miesiące w roku. Zupełnie się z tym nie zgadzam.
niedziela, 29 stycznia 2017
Nawet chcieć się nie chce dziś, czyli jak dodać sobie energii w zimie
Gdy rozbiera się choinkę i zdejmuje te wszystkie świąteczne ozdoby z domu, to ten moment się zbiega z takim niefajnym okresem zawieszenia.
To jest ten czas kiedy wyczerpują się do zera zapasy energii i słońca zgromadzone w lecie. Czas atakujących ciągle infekcji i braku sił by z nimi walczyć, czas zimna przenikającego do kości, ospałości, zmęczenia i górującej nad wszystkim potrzeby zawinięcia się w kocyk z czymś ciepłym do picia, oglądania dobry filmów i czytania rozbuchanych powieści przez najbliższy miesiąc.
Dopadło i mnie, mimo ostatnich zachwytów zimą i zimnem.
Nie chce mi się ćwiczyć, za to chce się jeść, i to najbardziej frytki, fondue i treściwe zupy, ze śmietaną. Albo ciasta, jeszcze ciepłe najlepiej, maślane.
środa, 23 listopada 2016
pokażesz mi kolory szarych chmur
Zanurzyliśmy się w listopadzie.
Zanurzyliśmy się w zapachu zbutwiałych liści i zimnego wiatru. W aromacie dymiących ognisk z badyli podeschniętych palonych na wsi.Wdychaliśmy powietrze szare, wilgotne i zimne.
Zanurzyliśmy się w zapachu zbutwiałych liści i zimnego wiatru. W aromacie dymiących ognisk z badyli podeschniętych palonych na wsi.Wdychaliśmy powietrze szare, wilgotne i zimne.
piątek, 18 listopada 2016
czas analogowy
Mniej mnie ostatnio w świecie wirtualnym. Trochę mi się ta internetowa doskonałość przejadła. Blogi, coraz częściej przypominające profesjonalne serwisy radzące nam - za pomocą nowych produktów jak żyć, instagram z masą identycznych zdjęć (z góry, kawa wśród jesiennych liści, z kawałkiem nogi wystającej spod wełnianego koca), plus motywacje i inspiracje, do których już wiecie jaki mam stosunek. Miałam przygotowany większy tekst na ten temat, ale widzę, że nie jestem sama w takich przemyśleniach i już o przesycie intenetowych ideałów napisały już Sara, Basia czy Agnieszka.
Dlatego trochę uciekam od komputera ostatnio. Gdy mogę.
poniedziałek, 7 listopada 2016
Zmysłowe przyjemności. Brzmienia
O muzyce już pisałam parę razy. Bardzo lubię słuchać jej z zamkniętymi oczami, zanurzyć się totalnie w jej brzmieniu. Ale słuchać uwielbiam nie tylko muzyki. Uwielbiam miłe dźwięki, dają bardzo intensywne uczucie relaksu, czasem aż przyprawiają o drżenie i to o nich będzie dzisiejszy wpis z serii zmysłowych przyjemności. Zapraszam też do postów o zapachach i dotyku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)