Tak, to już. W miniony weekend rozpoczął się najlepszy na świecie czas. Czas naszych ulubionych rodzinnych wycieczek, szurgania się po naturze, czas miłosnego uścisku ze światem, kiedy byle spacer wypełnia po uszy musującymi endorfinami.
Uderzyła nas po twarzach ta nagła wiosna obuchem jasności. Choć wypatrywana, i wyczekiwana, to i tak zaskoczyła. Zaskoczyła, jak zima drogowców. Dlatego ruszyliśmy w świat czym prędzej, zanim się rozmyśli.
Nie byliśmy zresztą jedyni. Ludność, co roku o tej porze, wbrew ponurym przepowiedniom, że niby ludność już tylko w domu przed telewizorami względnie w centrach handlowych, wylega w naturę. Wszyscy, o wspólnym mianowniku sino-bladych obliczy, lekko błędnych uśmiechów i słonecznego mrużenia oczu, wszyscy wyruszają w przyrodę cali w maju i czerwcu.
Ruszyliśmy w świat, szaro - beżowy, błotny i nieatrakcyjny zupełnie. Ale ta marcowa szpetota najpiękniejsza jest tym, co już za chwilę. Gdy jest się choć trochę uważnym, to od razu widać, że ta szarość i burość aż wibruje zielonymi listkami i forsycją. Powietrze pachnie inaczej, pachnie rozmarzająca ziemia - to podobno mikroorganizmy i grzyby się namnażają, ale tak naprawdę, zapach ziemi to skompresowane zapachy fiołków, bzu i jaśminu.
|
Widzicie tu uśmiechniętego dinozaura? |
|
podróżnik zen |
|
Oglądanie "umarniętego" krecika lupą... |
|
...i rolnetką |
|
Błoto jest super |
|
przepiękny wąwóz Lipcyk w Nowym Gaju, ciekawe jak będzie wyglądał gdy już się zazieleni |
|
czyste buty są nudne |
Dzieciaki dopytywały się o pikniki, ciamkały w błocie, "rolnetkami" wypatrywały oznak wiosny (co z tego, że tylko jedna była prawdziwa, ta druga, z rolek po papierze toaletowym, była za to kolorowa i doskonale dawała radę), przeszyły naprawdę solidną traskę bez zająknięcia (choć niewątpliwy wpływ na morale miały nasze tradycyjne wycieczkowe drożdżówki z powidłami śliwkowymi).
Wiosna łagodzi obyczaje. Gdyby w naszym kraju częściej była wiosna, może nie żarlibyśmy się tak o wszystko. Wiosną chcemy padać sobie w ramiona. Róbmy to na zapas.
Zima wróci w ten weekend (ale krótko). Ja już planuję wypad rowerowy jeszcze w marcu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
No właśnie mam nadzieję, że na krótko!! Bo póki co wygląda, że rozgościła się na dobre;)
UsuńPodobno właśnie zima ma jeszcze wrócić, ale to tylko na chwilę.
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się doczekać zapachu bzu, w tym roku posadzę w końcu jeden na swojej działce :)
Oj tak, zapach bzu już mi się śni po nocach...
UsuńWiosno przybywaj! ale super wycieczka,chętnie poznam przepis na Wasze drożdżówki i następnym razem gdy wybierzemy się na weekendowe spacerowanie zapakuję dla nas na przekąskę,pozdrawiam! Agnieszka
OdpowiedzUsuńPrzepis na drożdżówki pochodzi z książki "Słodkie" Elizy z White Plate. Podam na pewno niedługo, może zrobię kontynuację wpisu z przekąskami piknikowymi?
Usuńo świetny pomysł! czekam z niecierpliwością:)
UsuńMiodzio :)!!! Też tak chcę :)!!!
OdpowiedzUsuńA my ostatni weekend przesiedzieliśmy (znowu) w domu. Hanka w końcu dostała antybiotyk (jak termometr pokazał 40ºC nie oponowałam)... wciąż więc trwamy w przed wiosenno-zimowym oczekiwaniu na coś... :)!!!
W nadchodzący weekend chyba palmiarnia gliwicka, a na deser bałwan pod blokiem ;).
Pozdrawiam serdecznie :)!!!
Ajajaj, Justyna, ale Was męczą te choróbska... Zdrowia!!
Usuńnajcudowniejsza jest zmiana w powietrzu, czekam już tylko na odpowiednio ciepły moment by posadzić kwiaty na balkonie
OdpowiedzUsuńTeż już mi się marzy balkon...
UsuńPięknie wam było :) aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOby ta pogoda trwała dłużej!! Super zdjęcia i super przygoda :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, mamy w Lublinie taką zimę jak jeszcze ani razu w tym roku... Ale może szybko sobie pójdzie ;)
UsuńPodobno znów mają przyjść mrozy, ale na krótko, więc planować mozna już mase wypadów.
OdpowiedzUsuńI sprawdziły się te prognozy niestety...
UsuńPięknie piszesz! I rzeczywiście, jest coś podnoszącego na duchu w tej przedwiosennej przyrodzie. Taki sygnał, że prawdziwa wiosna już tuż-tuż.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJak ja lubię te Wasze wycieczki! No a domowe drożdżówki z powidłami śliwkowymi podniosły by morale każdego:)
OdpowiedzUsuńTeż wypatruję wiosny, bo od tego sezonu mam swój kawałek ziemi na Podlasiu i już nie mogę się doczekać pracy w ogródku:D
Pozdrawiam ciepło moją ulubioną ekipę "Dzielniuchów"!
:) swój kawałek ziemi na Podlasiu brzmi cudownie!
UsuńTatę to chyba na rękach nosiliście ;) ma najczystsze buty! My też już rozpoczęliśmy wiosenne wycieczki ... Huuuuurrrra! Bardzo nas to cieszy i czekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńPodczas wycieczek rowerowych warto zadbać o komforg podczas jazdy, dzięki butom rowerowym. Sprawdź i kup już dziś- ciesz się jazdą na najwyższym poziomie!
OdpowiedzUsuń