Wracam po przerwie nieplanowanej i przydługiej, po czasie intensywnym, chaosiastym i drenującym emocjonalnie.
Powoli w tej karuzeli odzyskuję równowagę, więc wracam i tu, do mojej myślodsiewni. Odkurzam wirtualne pajęczyny i mam nadzieję, że się z pisaniem trochę rozkręcę, i wróci mi łatwość pisania (bo póki co łatwo nie jest, tego posta też piszę już nieprzyzwoicie długo). Trudno się wraca po takim czasie, trudno się pisze, brakuje słów, każde zdanie wydaje się nie takie, wcale nie mam też pewności, czy to jeszcze ma sens, bo może co miałam do przekazania już przekazałam? Nie wiem, ale tęskniłam bardzo, lubię to miejsce:)