Czerwcowe gorące dni w Polsce. Zieleń w swojej szczytowej formie, przekwitające bzy i rozkwitające piwonie.
Słychać śmiech i krzyki biegających dzieci. Ktoś żongluje, ktoś jeździ na rolkach. Ludzie spacerują beztrosko, widać ich uśmiechy. Usta i nosy znów oddychają swobodnie. Lody smakują rozkosznie popijane gorącą, gorzką kawą. Słońce przyjemnie grzeje i opala wreszcie odkryte nogi. Sukienki przyjemnie powiewają na wietrze. Nawet tłumy tu i ówdzie są jakoś ekscytujące. Nawet przelotna gwałtowna burza jest jakaś sielankowa.
To był dobry długi weekend, z niemal wszystkim za czym tęskniliśmy ostatnio, z piękną pogodą, jedzeniem na mieście, otwartymi muzeami, z radością.
Jest trochę tak, jakby nam zdjęto ciasny gorset. Oddychamy pełną piersią. Wdychamy normalność.
wycieczka do stolicy |
O tak!!! Cudnie się zrobiło!!! W takie słoneczne dni wszystkie smutki odlatują w kosmos 😊!!!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz 🤩!!!
Pięknie piszesz dziewczyno,brakuje tylko zapachów.Pięknie wyglądasz i zdjęcia piękne.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten czerwiec tak szybko mija... Dziewczyna w czerwonej sukience = piękno :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń