niedziela, 30 maja 2021

Bieszczady wiosną

 

Idzie się kawałek lasem, a potem kupuje się bilet w budce na początku szlaku. Bilet do raju.

A w raju młode listki fosforyzują na tle stonowanych brązowo-srebrzystych pni bukowych i ciemnej zieleni sosen. Ptaki świergolą. Słońce prześwieca przez rozkołysane korony drzew. Powietrze jest świetliste i rześkie.

Krok, krok, krok, z każdym kolejnym wywiewa się stres z głowy, różne "muszę" i "należałoby". Z każdym (lekko przyspieszonym) oddechem wypełniam się poczuciem sensu. Ze zmęczeniem fizycznym wyparowuje zmęczenie głowy. Galopujące myśli zwalniają a czasem nawet przysypiają kołysane marszem.

Dzieciaki czasem wybiegają do przodu, czasem zostają z tyłu, zagapione na żuczka. Czasem podśpiewują, a czasem marudzą że kiedy piiiikniiiik, albo chociaż żelek mocy. Pirat już najchętniej na nóżkach, pilnuje, żeby go przypadkiem nie zmorzyło w nosidle, bo przecież starsze rodzeństwo trzeba gonić. (Pirat w ogóle głównie stara się nadążyć za bratem i siostrą).

Potem kończy się medytacja leśnych kroków. Zaczynają widoki. Wiatr urywa głowę a spokój ogarnia duszę. Jestem ja i ten pofalowany zielony świat, aż po horyzont. Miliony odcieni zieloności, które różnorodnością mogą konkurować z jesiennym festiwalem złota. I poczucie totalnego, totalnego "wszystko jest tak, jak ma być".

To był krótki wypad, parę dni zaledwie, z czego jeden całkiem deszczowy. Ale krótkie wypady to takie wakacyjne szoty, oddechy, bardzo dobrze działają mi na zdrowie psychiczne, nawet jeśli trzy dni w górach są równoznaczne z trzema dniami prania i sprzątania powyjazdowego;)

Skojarzyło nam się z Alaską







jakieś duże już to najmniejsze

zaczyna się gonienie dzieci w górach. Niedługo to my będziemy sępić od nich żelki mocy


uczta zieloności



tylko my i pofalowany świat


zjeżdżalnia z widokiem

tak wygląda szczęśliwy człowiek


piwko pod schroniskiem



11 komentarzy:

  1. w Twoich ucztach zieloności, opisach wypraw jest ogromna moc. Chciałoby się, byś zarażała swoim widzeniem świata wszystkich malkontentów

    OdpowiedzUsuń
  2. Bieszczady zachwycają, bez względu na porę roku!!! Uwielbiam te kadry 🤩!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pola, czy Camelback jest wygodniejszy od butelki/bidonu ?
    Przymierzam się do zakupu i zastanawiam się, czy zabiera dużo miejsca w plecaku i czy woda ma dobry smak i jak z uzupełnianiem wody "po drodze"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wygodniejszy. W plecaku jest na płasko przy plecach, woda ma dobry smak (a jestem wyczulona). Nie uzupełniam nic na szlaku, mój ma 2 litry pojemności, więc wystarczy:) No i można sobie popijać po drodze, bez zatrzymywania się i zdejmowania plecaka, dla mnie ważne:)

      Usuń
  4. Pięknie wyglądasz. Niezmiennie od lat. Przeglądałam ostatnio dawne wpisy i naprawdę tak jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy polecasz jakieś buty trekkingowe dla dzieci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic szczególnego, nasi mają z Decathlonu, są spoko, ale najstarszy trochę narzeka, że go bolą pięty przy dłuższych wędrówkach. Ale dla nas to optymalna opcja, za tę cenę jakość jest naprawdę ok.

      Usuń
  6. Bieszczady to idealne miejsce na wycieczkę z dziećmi

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!