sobota, 13 lutego 2021

i to zapiera dech że jest coś a nie nic



I to zabiera wdech
Że obok jest ktoś i że
Mogło być nic
A jest wszystko

Piszę* do Was tego posta z ciągnącej się w nieskończoność kwarantanny, która szczęśliwie się kończy, a trwa już jakieś pięćset lat. Nie był to najłatwiejszy czas, nauczanie domowe, strach o zdrowie bliskich, ciągła intensywna rodzinna bliskość, energia niewybieganych na dworze dzieci, brak przestrzeni dla siebie, i sytuacja w kraju, jak wisienka na gównianym torcie.

piątek, 29 stycznia 2021

zima zima


I przysypało.

cieszę się, bardzo się cieszę.

Śnieg przysypał szaro-błotniste chodniki i dygocące łyse drzewa, przeciągający się listopadowy smutek, i trochę też ciągnącą się od prawie roku stracho-niepewność i poczucie zagubienia i dezorientacji. 

czwartek, 14 stycznia 2021

bardzo długie ferie

ferie zimowe
 

Przełom 2020 i 2021 mieliśmy wybitnie rodzinny. Spędziliśmy go razem, ze sobą, wspólnie. Bardzo wspólnie, rodzina much w smole. Zlała się zdalna nauka z przedszkolną kwarantanną, Świętami, feriami, wolniejszym czasem w pracy i innymi i powstała z tego przedziwna dziura w czasoprzestrzeni. 

wtorek, 5 stycznia 2021

niedziela, 20 grudnia 2020

Zimowe Tatry z dziećmi


Oj tęskniło mi się za górami, bardzo bardzo.

Po niedoszłych wakacyjnych Dolomitach, miały być wrześniowe Bieszczady, październikowe Pieniny, listopadowy Beskid Niski.

Udało się z grudniowymi Tatrami.

środa, 9 grudnia 2020

Nie tylko dzwoneczki, czyli jak żyć w grudniu


Zaczęło się. Rozhulało się wręcz konkretnie

Internet pęka w szwach od prezentowników, zdjęć z pięknych świątecznych przygotowań, zdjęcia puchatych swetrów, skarpet w reniferki, migającymi światełkami. Czas chyba największego rozdźwięku między internetami a rzeczywistością. W świecie wirtualnym wszyscy od pierwszego grudnia nucą sobie sympatycznie świąteczne piosenki, ich wysprzątane domy przystrajane są pięknymi ozdobami, ich dzieci ubrane w białe wełenki, a oni (ci wszyscy) nie mają nic do roboty poza fikuśnym przystrajaniem pierniczków. Nikogo nie dotknął kryzys ani pandemia, wszyscy są zbyt zajęci zapalaniem świeczek o zapachu cynamonu.

wtorek, 10 listopada 2020

odtrutki

jak odpoczywać, jak się zrelaksować


czasy są jakie są, wiadomo.

Ale tak to już jest chyba, że czasy zawsze są jakieś... My żyjemy w puchu tak naprawdę od dłuższego czasu, o ciężkich czasach słyszymy, że były kiedyś, albo są aktualnie gdzieś daleko. Wojny, klęski, kryzysy... Mimo wszystko, wciąż znalazłoby się (bez trudu) gorsze miejsce i czas do życia.

Myślę, że warto to zauważyć, i nauczyć się zauważać, że w gruncie rzeczy nasz czas i nasze miejsce to wygrany los na loterii.

A tymczasem, niezależnie od pandemii i polityki, nasze życie trwa właśnie teraz.