sobota, 13 lutego 2021

i to zapiera dech że jest coś a nie nic



I to zabiera wdech
Że obok jest ktoś i że
Mogło być nic
A jest wszystko

Piszę* do Was tego posta z ciągnącej się w nieskończoność kwarantanny, która szczęśliwie się kończy, a trwa już jakieś pięćset lat. Nie był to najłatwiejszy czas, nauczanie domowe, strach o zdrowie bliskich, ciągła intensywna rodzinna bliskość, energia niewybieganych na dworze dzieci, brak przestrzeni dla siebie, i sytuacja w kraju, jak wisienka na gównianym torcie.

Ale mimo to, a może właśnie dlatego, przy okazji urodzin skupiam się na pozytywach i powodach do wdzięczności.

To jest działanie bardzo samoobronne, bo to taki moment, kiedy podstępnie zbliża się czarna dupa**, czyli miejsce, gdzie wszystko jest wkurzające i nie ma nadziei, i człowiek największa ochotę ma wyjść z domu, i iść, byle dalej, od wszystkiego i wszystkich i tego kraju też na pewno.

I staram się nie pogrążyć w tej beznadziei, która nic nie da, a tylko rozsieje złą energię, a ja będę skubać paznokcie, rozboli mnie brzuch i spadnie odporność. Dlatego bronię się. Bronię się wdzięcznością.

Jestem wdzięczna

Za zdrowie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.

Śnieg. nie dość że świat się zrobił całkiem bajkowy, to jeszcze daje to nadzieję, że w kwietniu nie będzie suszy

Za Wilczka, Iskrę i Pirata.

I Autora trzech powyższych, mojego męża.

Za to, że mam dystans do siebie i do świata.

Że mi się chce. Ćwiczyć, czytać, ubierać się, fajnie gotować, starać się.

Za czas na macie do akupresury, z audiobookiem, albo prowadzoną medytacją w słuchawkach

Że wyleczyłam buzię z koszmarnego stanu zapalnego. Nie tylko wyleczyłam, ale mam teraz najładniejszą cerę odkąd pamiętam.

Za wspólne gotowanie i jedzenie. Dobrze jest mieć za małżonka drugiego hobbita.

Za Rodzinę. Bliższą i dalszą.

Za Poczucie humoru.

Filmy. I platformy streamingowe. Po tym weekendzie mam zamiar częściej chodzić do kina, samotnie również bo bardzo to lubię. Ale jednak przez ostatnie lata, gdyby nie filmy online, byłabym bardzo mocno do tyłu. A tak, jestem nie aż tak bardzo;)

Książki. I audiobooki.

Wycieczki. Że w najbliższym zasięgu mamy lasy, jeziora, wąwozy i bezdroża. I że mamy świetną ekipę wycieczkową.

Za sytuację zawodową.

Nasze mieszkanie. Robi się już dla nas przymaławe, ale jest nam tu naprawdę dobrze.

Że żyjemy w czasach pokoju. 

Że pandemia naszych czasów to nie jest pandemia czarnej ospy na przykład.

Że w zasięgu paru godzin mam Bieszczady. I Puszczę Białowieską.

Że umiem tańczyć.

Że w eterze jest czego słuchać. 

Że dzień robi się coraz dłuższy.

Że...

 

* Kwarantanna zdążyła się w międzyczasie skończyć;)

** Czarna dupa, to nie to samo co smutny dzień, melancholia. Smuteczek miewa nawet swój klimacik.

 

18 komentarzy:

  1. A ja jestem wdzięczna, że chce Ci się to wszystko robić (ćwiczyć, gotować, fajnie się ubierać), bo jak mi się nie chce, to zaglądam do Ciebie i o, proszę, już jest motywacja !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dziękuję! Jak czytam takie komentarze to mnie motywuje do pisania!

      Usuń
  2. Sto lat piekny człowieku !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Stu lat,dużo radości,zachwytów i życzliwości piękna kobieto.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najwspanialszy blog pod słońcem! DZIĘKUJĘ i proszę o więcej. Bardzo wierna, wieloletnia czytelniczka Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego dobreo :)) A napiszesz jak p[oradziłaś sobie z cerą? To był trądzik? Ja mam prawie 38 lat i nadal się męczę :( Będę bardzo wdzięczna jeśli napiszesz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!
      Co do cery - gdy było bardzo źle poszłam do dermatologa, żeby ten stan zapalny wyleczyć (dostałam antybiotyki w maści). Potem "doczyściłam" serią zabiegów "architect peel". A na koniec trafiłam do bardzo mądrej kosmetolożki, która dobrała mi pielęgnację - bardzo minimalistyczną, sprawdza się świetnie. Jestem cały czas pod jej opieką, ufam jej i nie kombinuję na własną rękę.
      Jeśli mogę poradzić jedną rzeczy - w moim (bogatym niestety) doświadczeniu z trądzikiem, chyba najlepszą rzeczą, jaką zrobiłam dla siebie, było oddanie się w ręce specjalisty, wykształconego w temacie. Internet jest pełny najróżniejszych porad, opinii, poleceń, cudownych recept, to wszystko często sobie wzajemnie zaprzecza i można przy najlepszych chęciach zrobić sobie krzywdę.
      Pozdrawiam i powodzenia!

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedź :))

      Usuń
  6. Dołączam się do życzeń. Sto lat. Nas na szczęście na razie nie dosięgła ani kwarantanna, ani izolacja. W codzienności trzeba sobie jakoś radzić. Raz lepiej, a raz gorzej. Umawiam się z koleżankami na zdalną kawę. Zamiast na fitness chodzę na kije do parku. Nie praktykuję codziennie wdzięczności. Ale wyrywam z życia te małe chwile i w pełni świadomie jestem za nie ogromnie wdzięczna. (Świadomie, m. in. dzięki temu blogowi).
    Pozdrawiam serdecznie, panna_lilla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Dokładnie, trzeba sobie radzić:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Pola, jakiej maty do akupresury używasz ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podobał się twój wpis, licze na pojawienie się kolejnego! https://vodwizja.pl/filmy/zakonnica/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!