poniedziałek, 4 czerwca 2018
opisy przyrody
No nie da się inaczej.
Co roku o tej porze, pijana tym pięknem bombardującym wszystkie zmysły, siedzę i wzdycham.
piątek, 1 czerwca 2018
Must-have dla dzieci!
Dziś (jeszcze) Dzień Dziecka!
Moje drogie, pamięć, kalendarz, reklamy, radio, telewizja, instagram i blogi bywają zawodne. Być może umknęło Wam, że dziś święto naszych pociech! Rety! Szybko szybko! Co tu robić, co robić, prezenty przecież trzeba, laboga, bez prezenta nie ma świenta, wszyscy to wiemy przecież. Tylko, co robić jeśli dziecko ma już wszystko? Iść w skomlikowańszą elektronikę, stawiać na gadżety z kreskówek, niezawodny (milionowy) zestaw lego...? Quad, dron, weeked w mini-spa dla małej lolitki?
sobota, 26 maja 2018
Dzień Matki Wielodzietnej.
Miałam iść do fryzjera. Nic spektakularnego, żadnych metamorfoz, podcięcie po prostu. A potem kawka, może jakieś sklepy, tak mało fantazyjnie może, ale przede wszystkim Bez Dzieci.
Wiem doskonale jak odświeżająco działają takie beztroskie trzy godzinki. I bardzo takiego odświeżenia potrzebowałam. Bardzo.
środa, 16 maja 2018
maj
Etykiety:
aktywna mama,
aktywnie z dziećmi,
codzienność,
dzieciństwo unplugged,
moda rowerowa,
mój styl,
podróże i wycieczki,
rower,
rower z dzieckiem,
wiosna
poniedziałek, 30 kwietnia 2018
Karkonosze z dziećmi, czyli nasza kwietniówka
To była dość spontaniczna decyzja.
Wyjazd z dzieciakami w Karkonosze był kuszący (nigdy nie byliśmy w Sudetach!), no i jak wiecie jeździć w góry z dziećmi lubimy, ale trochę obawialiśmy się odległości do pokonania z maluchami i tego, że dla żadnego z nas nie byłby to wyjazd totalnie wakacyjny, oboje mieliśmy zobowiązania zawodowe.
Ale, jeśli mamy w życiu jakieś zasady, to jedną z nich jest "lepiej jechać niż nie jechać";)
Pojechaliśmy.
poniedziałek, 16 kwietnia 2018
kto ma czas slow life?
Hasztag #slowlife jest wszędzie i każdy ma jakąś jego sielską wizję, wzmacnianą przez instagram przeważnie. Slowlife jest trochę kreowane na takie miłe życie bez rachunków do zapłacenia, gaci do uprania, bez dziecięcych chorób i fochów, problemów, no i bez pracy. Slowlife jest najchętniej w pięknym (posprzątanym) wnętrzu, z estetycznym kubkiem w dłoni i równie estetyczną książka. Wtedy jest slow. Ale w prawdziwym życiu kubek jest obity, wysmakowane wnętrze pełne klocków lego, a nad estetyczną książką przysypiamy wieczorem. Czy to oznacza, że slow life i uważność to tylko modne i nie mające odbicia w rzeczywistości hasełka opisujące nierealistyczne focie na insta?
wtorek, 10 kwietnia 2018
bitter sweet symphony
Kwiecień to taki słodko gorzki miesiąc.
Świat pięknieje. Rosną listki i uśmiechy, pojawiają się kwiatki i radość. Słońce całuje po nosie, nos wącha łapczywie świeżą roślinność, świeża roślinność wybujuje na wyścigi.
Ta buchająca przyroda przyprawia co roku o zawrót głowy. Upaja. Uderza obuchem jasności.
A jednocześnie dostaję innym obuchem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)