No nie da się inaczej.
Co roku o tej porze, pijana tym pięknem bombardującym wszystkie zmysły, siedzę i wzdycham.
Mrużę oczy w słońcu.
Powietrze drga od upału, pachnie rzeką, porusza się wiatrem.
Dzieciaki pochłonięte po uszy najlepszą zabawą na świecie, wodą i piaskiem. Niemowlę też spełzło z koca czemprędzej, odkrywa plażę całym (zapiaszczonym) sobą, w bezzębnym zachwycie totalnym.
Rozglądam się, przyroda oszalała, kwiaty buchają swoja kwiatowością na wyścigi, każdy najpiękniejszy na świecie. Ptaki chyba mają nieustający ptasi Woodstock, miłość i śpiew.
Płynie Wisła i krew z mojej zranionej w rzece stopy. Trochę wbrew sobie unieruchomiona siedzę i tak siedząc, tym intensywniej chłonę ten czerwiec niesamowity, to wiosenne lato, jeszcze świeże i energetyczne. Jest tak pięknie, że aż boli serce.
Boli serce i boli palec bez opuszki...;)
Dla mnie jest teraz stanowczo za gorąco. Jak widzę to rozedrgane powietrze, to mi wnętrzności brzucha przewraca na drugą stronę. Co mam poradzić, że cieszenie się z lata, samo lato mi utrudnia? Z przyczyn zdrowotnych musiałam z gór zrezygnować, nie wiem na jak długo. W zeszłym tygodniu miałam udar cieplny.
OdpowiedzUsuńJest cudownie i przeszkadza mi tylko to nieustanne pragnienie zatrzymania chwili! Cudowne zdjęcia, piękna sukienka :)
OdpowiedzUsuńMnie przyroda zachwyca o każdej porze roku, ale faktycznie teraz wszystko jest takie intensywne :) Póki co czekam na deszcz :)
OdpowiedzUsuńZawsze potrafisz mnie wzruszyć, ukoić, dodać otuchy :). Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Ależ Ty jesteś zmysłowe dziewczę!!!
lubię takie krajobrazy. Najlepiej mi sie odpoczywa w takich miejscach :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie zdjecie z dlonmi.
OdpowiedzUsuńTo sa dlonie, ktore juz w zyciu sporo zrobily. Nie sa wymuskane i to jest ich piekno.
To sa dobre dlonie.