Taka mała wycieczka.
Piękne jezioro w górzystym terenie.
Idealne na miłą, ciągle letnią niedzielę, w przesympatycznym towarzystwie, poznanym dzięki blogowi. Najpierw górski spacer po boski widok, a później leżakowanie nad wodami.
Oby więcej takich niedziel.
Chcę się jeszcze nasycić. Trochę na zapas. Zapamiętać piegami słońce, mięśniami nóg wędrówki i wycieczki rowerowe, pod powiekami przechować upajające widoki, pod językiem wspomnienie pikniku z tartą z gruszką, łososiem i camembertem. Jeszcze, jeszcze. Zanim dopadnie nas zimno i szaro i wiatr.
wspaniałe chwile, dziękujemy.. i załapała się na fotę nawet dama z torebką ;)))
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTeż to mam. Chcę nazbierać przeżyć na zapas.
OdpowiedzUsuńjejku jejkuuuuu jak tam pięęęknieeee! i jaka mała słodycz zamotana w chustę <3
OdpowiedzUsuńpięknie. my też robimy "zapasy" zanim zrobi się naprawdę zimno. miłego dnia
OdpowiedzUsuńswietna wyprawa i zdjecia :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Uwielbiam widoki wody z góry, uwielbiam!
OdpowiedzUsuń