środa, 9 stycznia 2019

2018, co tak szybko?


Jeśli o byciu starym świadczy fakt, że czas leci coraz szybciej, to mówcie mi Matuzalemie.
Ten rok, 2018, mignął jak błyskawica. To dobry, bardzo dobry rok był, ale jednak czasem nie wyrabiałam na zakrętach.

czwartek, 6 grudnia 2018

A przecież stoisz taki młody, taki młody

Nie ma ich tak dużo, tych momentów. Ale, gdy już się pojawią, tym bardziej robią robotę.

Szczególnie teraz, gdy tak często mam to uczucie nieogarniania, mrugam okiem i mija dzień, trzy razy westchnę i mija tydzień. Grudzień zaczął się dwie chwile po styczniu. A ja ciągle w niedoczasie, ciągle jakaś spóźniona, coś zawalam, nie dopilnuję...
I tylko dzieci coraz większe. "I tylko popiół masz".

środa, 21 listopada 2018

las jesienny, co na wszystko pomaga

dlaczego warto chodzić do lasu

Październikowe złoto opadło, zmieniło się w zwiędłą szarość, a ponure ciemności zapadają chwilę po południu. Czas, kiedy nogi same prowadzą na kanapę pod kocyk, ale kierujemy je... do lasu. Las jesienią to najlepsza możliwa rzecz. Las jesienią jest lepszy niż sto herbatek pod kocykiem.

Las jesienią działa na wszystko, serio.

środa, 24 października 2018

Bieszczady z dziećmi, edycja jesienna.


Bieszczady jesienią. To jeden z TYCH związków. Jak grzane wino przy kominku, piknik pod miastem w maju, jak sierpniowe jabłka.
Tak oczywiste a do tej pory niezrealizowane. Byłam w Bieszczadach wiele razy, w czasach studenckich i z dzieciakami, pod namiotem, bywaliśmy wiosną, w zimie i w lecie, ale nigdy jesienią.
I wreszcie.

piątek, 21 września 2018

Słońce łowimy czyli wycieczki późnoletnie


Nie mamy dość.
Nie przestajemy się zachwycać w tym roku.

Znowu cykl się zamyka, tegoroczna rozpusta letnia ma się ku końcowi, i próbujemy się nakorzystać, jak co roku na zapas.
Wycieczki, spacery, wypady, pikniki. I jeszcze raz, i od nowa. Na trawę, do drzew, do słońca.
A lato uspokojone i wyciszone. Trochę senne.