W sobotę udałam się na moją Samotną Wyprawę do Biblioteki.
Zawsze uwielbiałam ten klimat biblioteczny - nieważne, czy to mała osiedlowa biblioteka gdzieś przy garażach, czy arcy nowoczesna mediateka pełna multimedialnych gadżetów. W bibliotekach zawsze jest taka specyficzna, nasycona książkami cisza, charakterystyczny zapach... Przeglądam niespiesznie książki, wybieram te do wypożyczenia. Czasem przychodzę z listą, ale przeważnie szukam czegoś na miejscu, chwytam się klasyki, wybieram po okładce (tak, tak, to podobno nie jest najlepsza metoda, sama się nie raz srogo zawiodłam), trafiam na coś, co zawsze chciałam przeczytać, albo coś, o czym usłyszałam niedawno, sięgam po coup de cœur bibliotekarzy. A potem zasiadam sobie, przeglądam, co wybrałam, piszę, układam myśli w głowie, planuję, zastanawiam się.
Zawsze uwielbiałam ten klimat biblioteczny - nieważne, czy to mała osiedlowa biblioteka gdzieś przy garażach, czy arcy nowoczesna mediateka pełna multimedialnych gadżetów. W bibliotekach zawsze jest taka specyficzna, nasycona książkami cisza, charakterystyczny zapach... Przeglądam niespiesznie książki, wybieram te do wypożyczenia. Czasem przychodzę z listą, ale przeważnie szukam czegoś na miejscu, chwytam się klasyki, wybieram po okładce (tak, tak, to podobno nie jest najlepsza metoda, sama się nie raz srogo zawiodłam), trafiam na coś, co zawsze chciałam przeczytać, albo coś, o czym usłyszałam niedawno, sięgam po coup de cœur bibliotekarzy. A potem zasiadam sobie, przeglądam, co wybrałam, piszę, układam myśli w głowie, planuję, zastanawiam się.
I jest mi tak dobrze, że do pełni szczęścia brakuje tylko, żeby mnie ktoś smyrał po karku.
Wreszcie mogę usłyszeć moje myśli a nie moje dzieci.
Potem, cudownie odświeżona i niemal stęskniona, dołączyłam do rodziny bawiącej w parku, cieszącej się słońcem, przejażdżkami na kucyku i kolejką, przyglądającej się spadającym liściom, żyrafom i niedźwiedziom.
Taaak... Wyjście do biblioteki na trzy godziny ilustruję ścieżką dźwiękową do filmu o rzucaniu życia w społeczeństwie i samotnej wyprawie na Alaskę... Wnioski?
Jakie cudowne zdjęcia..
OdpowiedzUsuńświetny park!! Maluch na kucyku.. i córeczka boska, do Ciebie podobna bardzo!! i żyrafy, i dynie!! wszystko piękne. pozdrawiam ciepluko
OdpowiedzUsuńpiękna ta polska jesień :)
OdpowiedzUsuńwspaniale, jesiennie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Gdyni:*
Ola
♥
Wspaniałe zdjęcia :) Takie odrealnienie jest potrzebne każdemu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten specyficzny zapach bibliotek.
OdpowiedzUsuńLubie wyprawy do biblioteki. Lubie szperac wsrod ksiazek, przegladac, dotykac. Czasami tez przychodze z lista a czasami szukam po prostu to male "cos". Wybieram ksiazki dla dzieci, dla mnie, dla nas wszystkich ... Ostatnio wiecej czytamy, wiecej czasu spedzamy w domu, lubie to ...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń