To był dobry weekend. Dość leniwy, pozwolił mi trochę się zregenerować i polubić na nowo moje życie.
Sobota była jeszcze prawdziwie letnia, słońce rozpieszczało promieniami, złocistością i temperaturą. Za to w deszczową niedzielę definitywnie tez do mnie dotarło, że mamy październik i od jakiegoś czasu trwa jesień, więc ma prawo być mi zimno z gołymi nogami. Dlatego chyba czas pożegnać się z sandałami, hamakiem nad rzeką, długim piknikowaniem w parku. (Chociaż nie miałabym nic przeciwko, gdyby pogoda, tak jak w tamtym roku, znów sobie z nas zażartowała).
No, no. Najpierw reset w hamaku, a potem taki zmysłowy wieczór. Pięknie :)
OdpowiedzUsuńWidzę pulposukienkę i rilkowy stanik. Wyglądasz niesamowicie w tym zestawieniu! :))
ALE WSPANIALE!! TO JEST RELAX!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola z Fashiondoll.pl
★
świetne zdjęcia :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTeż liczę że zima z nas zażartuje. Bardzo!!
OdpowiedzUsuńfantastyczne miejsce do wylegiwania się :) pełen relax i to jest wlasnie to :)
OdpowiedzUsuńpozytywnie :)
OdpowiedzUsuńkonkurs do wygrania czarne leggisny z napisem WORK OUT