"Dmucha, plucha, zawierucha, całe szyby stoją w łzach"... Jakoś sobie trzeba radzić z tym nie-czasem między złotem października a światełkami i dzwoneczkami grudnia... Radzić sobie najchętniej pod kocem i z herbatką.
Choć przytulna nieruchawość podkocowa kusi i wzywa, to rozsądek mi mówi, że lepiej jej nie ulegać zbyt mocno. Rozsądek i doświadczenie podpowiadają, że praktykowana zbyt często, bywa bolesna w skutkach.