Znowu było tak, że najbardziej ze wszystkiego zależało nam na namiotowym resecie.
Tradycyjne góry w tłumach, więc pomyśleliśmy o skałkach. Na Jurze Krakowsko- Częstochowskiej byliśmy ostatnio tuż przed ślubem, więc już "chwilę" temu.
Rano jeszcze w pracy, a wieczorem już rozbijaliśmy namiot wśród aromatycznych sosen, rozwieszaliśmy hamaki, a szyszki kłuły nas w bose stopy.
Potem była pierwsza poranna przednamiotowa kawa, która zawsze smakuje zupełnie wyjątkowo, myślę, że w dużej mierze dlatego, że jest ważnym elementem naszych wakacyjnych rytuałów. A wakacyjne rytuały trochę robią nam wakacje, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy.
No więc, ta kawa. Dzieciaki w piżamach i bluzach, z rozmglonym porannie
wzrokiem jedzą jaglankę. Patrzymy na mapę, podejmujemy decyzję, zbieramy
się. I zwiedzamy, oglądamy, łazimy, wspinamy się. Bo jest co robić na
Jurze, szczerze mówiąc nawet się nie spodziewałam, że będzie tak
różnorodnie.
Zamki na Jurze
Wiedziałam o zamkach w Ogrodzieńcu, czy Olsztynie, ale jakoś nie miałam pojęcia że tych zamków jest tak dużo! Trochę jak we Francji, co wzgórze, to zamek;) Są oczywiście w różnym stanie, część z nich to totalne ruiny, romantyczne, ale zupełnie nie dające wyobrażenia o dawnych czasach. A część odnowione wręcz do stanu używalności (wspaniały zamek w Bobolicach, w 100% inicjatywa prywatna). Nasze dzieciaki nie są specjalnie wkręcone w "dawne czasy" (a raczej, dawne czasy do dla nich Trias Jura i Kreda). Ale zamki jednak zawsze robią wrażenie, dodatkowo zarezonowało chyba z komiksami, którymi namiętnie się zaczytują, i myślę, że zrobiło się w ich umysłach trochę miejsca na historię, gdzieś między ostatnimi mamutami a czasami współczesnymi;)
Banda przyrodników |
Cudowny czas z bliźniaczą rodziną Ruby. Agata kiedyś prowadziła super blog, a teraz robi super biżuterię. |
Lasy, jaskinie, groty i źródełka
Bardzo są klimatyczne, wprowadzają szwendanie się po lasach zupełnie inny wymiar. Chodzimy chodzimy, lasy jak lasy, a tu znienacka formacja skałek z legendą w pakiecie, albo grota z prehistorią w tle. Albo traska z niezauważalnym podejściem prowadząca na górkę z grodem i widokiem. Albo przepiękne źródełka z krystalicznie czystą wodą. Jest tego na Jurze dużo, jest w czym wybierać, co wiąże się z cudownym brakiem tłumów w tych miejscach.
źródełka |
Wspinaczka!
Moje
osobiste doświadczenia wspinaczkowe są raczej nieliczne i z czasów
dawno-temu-przed-dziećmi. Ale Wilczek trenuje regularnie od jakiś trzech
lat, a Krycha nieregularnie trochę dłużej, więc skusiliśmy się wszyscy.
I była wielka radocha, satysfakcja, i apetyt na więcej!
Prehistoria
Nazwa zobowiązuje! Jura to prehistoria jak się patrzy, dla dinofanów miejsce idealne. Mnóstwo dobitnych śladów, że ten prehistoryczny świat dział się tu, u nas. Przyznam że nawet na nas, to robi wrażenie.
Rowery
No
tu niestety przestrzeliliśmy. Przyjechaliśmy na Jurę tuż po wielkich
wichurach które przetoczyły się przez Polskę, mnóstwo drzew było
powalonych i w związku z tym sporo tras nieprzejezdnych. Trochę
pojeździliśmy, ale gdybyśmy tych rowerów nie zapakowali, to nie byłoby
wielkiej szkody;)
Wiecie, coraz bardziej zauważam jak
dużo z wakacji, z poczucia wakacyjności, siedzi w naszych głowach.
Uwielbiam ten namiotowe wypady chyba
właśnie dlatego. Że resetują mi głowę. że jesteśmy my i świat po prostu.
I
w sumie to wakacyjne miejsce niby ważne ( bo tyle jeszcze do
odkrycia!!), ale coraz częściej w mojej liście priorytetów schodzi na
dalszy plan, bo wakacje to ten namiot w naturze, ogniska, słońce,
deszcz, i zapach sosen, gdy
problemem codziennym jest wybór tras na wycieczkę, albo że mam górkę pod
karimatą, akurat pod tyłkiem, i czy starczy nam czystych skarpet. Nie ma
nudy, ale w aktualnej rzeczywistości polsko-jesiennej bardzo za takimi
problemami tęsknię.
I tak się trwa te dwa tygodnie, zakotwiczeni w tu i teraz, jak na jednej, półmiesięcznej medytacji.
Jurę mamy na wyciągnięcie ręki, ale wciąż odkrywamy ją na nowo 😊!!! Piękne, bardzo różnorodne miejsce na mapie Polski, w którym wciąż można znaleźć... ciszę i spokój 🙃.
OdpowiedzUsuńSuper wakacje!!! Jak zawsze zachwycam się każdym zdjęciem.
Pozdrawiam serdecznie 😘!!!
No tak, Wy macie bliziutko! To prawda, a cisza i spokój są nie do przecenienia:)
UsuńBardzo ładne zdjęcia bardzo podobają mi się te kolory i ogólnie miejce. Trafiłam na twój blog niedawno ale już widzę że zostanę tutaj na dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, zapraszam, rozgość się:)
Usuńw mojej głowie jest mnóstwo wyobrażen,przekonań na temat wakacji w namiocie (niewygodnie, zimno, wilgotno, szczypawki etc) ale jak czytam Twoje relacje to chętnie pobyłabym tam z Wami mimo tych niedogodności które podpowiada moja głowa. To jak piszesz o codzienności to naprawdę jak dawka odpoczynku dla głowy - dziekuję, Joanna
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa. a pod namiotem drobne niedogodności jakoś mi nie przeszkadzają, dlatego tak polecam;)
UsuńBardzo ładne zdjęcia wyglądają jak żywe, widać że masz rękę do robienie fotografii.
OdpowiedzUsuńdzięki, to mąż:)
UsuńPiękne miejsca, które warto odwiedzić każdego roku. W tym roku niestety nie byłam na zwiedzaniu zamków na Jurze, za dużo spadło na głowę obowiązków :(
OdpowiedzUsuńSuper wypad, zawsze uwielbiałam tego typu aktywności, uważam ze nie ma lepszej metody zacieśnienia więzów
OdpowiedzUsuń