Kiedy zdążyłam szumnie przywitać jesień budyniem i rozgrzewającą zupą, polubiłam się z cynamonem, imbirem i kurkumą, pokornie przywdziałam rajstopy i zaczęłam się melancholizować muzycznie u Venili; wróciło buńczuczne lato. Odgoniło moje wizje romantycznych spacerów w ciepłych swetrach, wśród babiego lata i złotych liści. W zamian zaproponowało powrót do pikników, truskawek i cydru, i przejażdżek nad jezioro. Nie obrażam się za tę zmyłę, pakuję z powrotem ciepłe gacie na dno szafy i łowię piegi na zapas.
Z Mistrzem Drugiego Planu...
A tutaj zarobiony Mistrz Drugiego Planu... Nie ma czasu podciągnąć galotów, trzeba ciągać, pchać, podnosić...
boski Mistrz Drugiego Planu! czytam i jakoś tak przytulnie się robi :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przygarnę z powrotem letnia aurę,by pożegnać jesienną słotę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia z wkradającym się słońcem urzekające:)
pierwsze zdjęcie - cudne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje teksty i Twoje zdjęcia, Pola! Wiesz, że kiedy odkryłam Twojego bloga, to przeczytałam go od deski do deski? Jest urzekający, wspaniała spójna całość, naprawdę jest to 'odpoczywalnia' :)) Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńJeju, ale mi miło:) Dziękuję Ci bardzo:)
UsuńŚwietny, prosty zestaw, bardzo ciepłe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie się podoba ten post, cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga, a słońce wszyscy kochamy:)
OdpowiedzUsuńPortretowe zdjecia super ..! bardzo mi sie podobaja ... M
OdpowiedzUsuńMistrz mistrzowski.
OdpowiedzUsuńU nas jesień nieodwołalna
skąd jest ten piękny wisior???? a TY jak zawsze piękna i taka spokojna
OdpowiedzUsuńjesteś śliczna :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŚwietny naszyjnik.
OdpowiedzUsuńAch, pięknie tutaj u Ciebie. Teraz mam taki czas, że się trochę zaczynam bać, ale wszystko tutaj tak pozytywnie mnie nastraja (mimo, że nie mam złudzeń, że życie z dzieckiem jest zawsze kolorowe), że muszę Ci podziękować. Wreszcie mogę sobie od początku do końca pobuszować po Twoim blogu i bardzo miło spędzam tu czas :)
OdpowiedzUsuń