środa, 18 maja 2016

sleepwalking back again

Nostalgia, nostalgia, nostalgia.
Jednym z pierwszych objawów dorosłości jest zauważenie młodszych pokoleń i stwierdzenie, że za naszych czasów było lepiej. Od jakiegoś czasu krążą po internetach różne teksty, memy i obrazki pisane przez i skierowane do ludzi urodzonych w latach 80. O tym, jakie mieliśmy szczęśliwe dzieciństwo. Bezpretensjonalne, bezproblemowe, piękne. A dzisiejsze dzieci generalnie nie podnoszą wzroku znad komputera, są grube, sfrustrowane, nieszczęśliwe i zagubione w wirtualnym świecie.

środa, 11 maja 2016

a pogoda rozśpiewana



W pewien zwykły dzień, słoneczny zielony i pachnący u szczytu swojej majowości, upiekłam tartę z wędzoną rybą, opłukałam sałatę, a w słoiczku zabełtałam vinaigrette, zapakowałam jeszcze wodę, zapomniałam o sztućcach i dorzuciłam parę dziecięcych gadżetów. Wyjęliśmy rowery i przyczepkę, odebraliśmy dzieciaki z placówek i pojechaliśmy na piknik. Miasto stało w korkach, a my śmigaliśmy po ścieżkach rowerowych (w Lublinie sieć wspaniale się powiększa). I wjechaliśmy do parku, który przywitał nas pięknym słońcem, wspaniałą, soczystą zielenią, krzyczącymi pawiami i całym tym uroczym parkowym niespiesznym klimacikiem.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Close to the light

Nareszcie, całodniowa wycieczka rowerowa. Okraszona cudownym słońcem, zapachem kwitnących mirabelek, zawilcowym leśnym dywanem i przemiłym towarzystwem.

Ach jak mocno mi brakowało tej włóczęgi przez ostatnie miesiące.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Moda a praca w domu, czyli ewolucja stylu Kury Domowej

domowe ubrania, jak się ubierać pracując w domu

W grudniu nastąpiła historyczna chwila mojego powrotu do aktywności zawodowej po długiej przerwie. Cieszyłam się na ten moment i myślałam o nim już od paru miesięcy, w dużej mierze dlatego, że "wreszcie wyjdę do ludzi". Los jednak trochę ze mnie zakpił, bo... pracuję w domu. Co oczywiście ma całe mnóstwo plusów i generalnie jestem z takiego obrotu sprawy bardzo zadowolona. Niemniej jednak, wyjścia do ludzi nie ma.

czwartek, 7 kwietnia 2016

rowerem w wiosnę


Wreszcie odkurzyliśmy (w sensie metaforycznym jedynie, bo kurz rzeczywisty niestety ma się w najlepsze) nasze rowery. Sama jestem zadziwiona, że na rowerze nie jeździłam od sierpnia, choć to jedna z moich ulubionych form aktywności.