czwartek, 5 września 2013

powrót


Wróciliśmy z wakacji, w Polsce dane nam było zażyć prawdziwie wolnego czas, wiwat dziadkowie!

Jak dobrze było wyruszyć na wycieczkę tylko we dwoje, jak miło było wyjść tylko z torebką, a nie z torbą pełną dzieciowych gadżetów, wypić kawę bez zerkania, czy ta podejrzana cisza nie oznacza że młodzież weszła na stół, pobujać się w hamaku, wyjść wieczorem na piwo... Wszystko to ze świadomością, że dziecię zaopiekowane i szczęśliwe.

W Lyonie ciągle lato, o zbliżającej się jesieni przypominają tylko chłodne poranki i nieodparta ochota na zupy. Poza tym niebo błękitne, przyjemne 27 na plusie. Jeszcze nie widać tej nostalgii charakterystycznej dla polskiego września.
Trochę za tym tęsknię, za charakterystycznym zapachem opadających liści, przekwitających kwiatów, za babim latem, słońcem ciepło-bladym już nie opalającym...
Ale nie obrażamy się przecież na miłe 27. Korzystamy póki się da.






wtorek, 23 lipca 2013

Via Rhôna

Piękna, piękna wycieczka nam się udała.

Burze pokrzyżowały plany górskie, nad jeziorem tłumy, więc zdecydowaliśmy się na rzekę.

I co się okazało, wzdłuż Rodanu jest  trasa  -Via Rhôna, świetnie opisana, oznaczona, jedzie się pięknie. Były piękne krajobrazy, sympatyczne wioski, miasteczka, dzikie wysepki ( z miejscami do dyskretnego obserwowania przyrody). Wrócimy na pewno, może z namiotem.







wtorek, 9 lipca 2013

Ponad nami tylko niebo


 
 
Krok.
Krok.
Krok.
Oddychanie.
Krok.
Wyżej. I wyżej.
Tradycyjne postanowienie "Jak wrócimy do domu, zacznę biegać codziennie o 6, zanim Młode się obudzi". (to przy akompaniamencie radosnych okrzyków dochodzących z pleców, jakby czytał w myślach i bardzo go to ubawiało...).
Krok.

A potem się wychodzi z lasu. I odbiera oddech z zachwytu. Jest przestrzeń zupełnie niesamowita. Piękno w najczystszej postaci, nieskalane.

A potem, wyżej, jest tylko piękniej. Można się wgapiać godzinami. Chce się już tylko być.


Tym razem byliśmy z namiotem. (co niestety oznaczało duże ciężary na plecach, a co za tym idzie zmasakrowane nieprzystosowane do takich ciężarów kolano Murzyna tachającego Panicza Oraz Jego Akcesoria - ale było warto).












Dziecior był wspaniały. Zadowolony, szczerzący się do wszystkich, śpiewający, gadający... Zachwycony namiotem pięknie przespał noc na 2100m.n.p.m.
Jest w sumie przyzwyczajony od maleńkości do przeróżnych wypadów i szurgania po świecie. (ale nigdy nic na siłę)
Po pierwsze i najważniejsze - Młodzian zawsze miał poczucie bezpieczeństwa, czyli mamę i/lub tatę na podorędziu. Maluch jest w sumie obojętny gdzie jest i gdzie właśnie wloką go szaleni, spragnieni wrażeń rodzice - ważne, że ci rodzice są obecni i dostępni. Oczywiście dochodzi do tego poczucie komfortu, czyli żarko na czas, ukochany kocyk, ciepło/zimno, ilość bodźców dostosowana do wieku... I okazuje się, że przy dziecku, nie trzeba zmieniać wszystkiego i rezygnować z siebie.

środa, 3 lipca 2013

Pérouges



 
Położone niecałe 40 km od Lyonu, urocze i klimatyczne. Idealne na leniwe popołudnie.
Można przespacerować się po kamiennych ulicach, zjeść słynną Galette de Pérouges, albo dobry obiad (ale tylko w ściśle określonych godzinach. Francuzi nie przyjmują do wiadomości, że ktoś może być turystą albo dzieckiem i nie przestrzegać ich świętych godzin jedzenia. Albo się po prostu nie stosować.) Można zaopatrzyć się w średniowieczne gadżety (całkiem nietandetne i potwornie drogie), uczestniczyć w jednym z licznych średniowiecznych festiwali.
Warto.
 


 



 





 



piątek, 21 czerwca 2013

w górach

 

Udaliśmy się ostatnio na małą wycieczkę.


Alpy jak zawsze zachwycające. Piękne, monumentalne, ogromne. A do tego puste, cudowne jest to, że po drodze w zasadzie nie spotyka się ludzi (a jeśli już, są to pasterze, a nie osobnicy w japonkach z reklamówką i pytaniem "którędy na orlą"). Ponad nami niebo, wokół nas wspaniała przestrzeń.

A dziesięć kilo nas plecach zachwycone wycieczką (najbardziej psami pasterskimi). Myślę, że już załapuje bakcyla...






 Annecy jest uroczym, niewielkim miasteczkiem ze sporym jeziorem, przy granicy ze Szwajcarią. Miły, wakacyjny klimat, trochę lazurowe wybrzeże.