
"Jestem dziś tak sentymentalny, że mógłbym sprzedawać łzy"
Luby hasa po Bieszczadach, a ja z rozkoszą pogrążam się w melancholii. Pogoda sprzyja deszczem (od dwóch tygodni), a wieczorem fado, wino i Stasiuk.
To taka higiena ducha - przed piękną letnią pogodą, która podobno tuż-tuż, przed imprezami i festiwalami (już jutro rozpoczynają się inne brzmienia, a pod koniec lipca carnaval sztukmistrzów)







P.S. Lublin nie wygrał ESK. Wygrał wspaniały Wrocław, który tego tytułu nie potrzebuje... Idea konkursu jest inna. Ale trudno, żyje się dalej, Wrocławiowi oczywiście gratulujemy i podziwiamy.

