Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mój styl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mój styl. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

bumerang

kreskówki na dobranoc, plusz do snu
nim wstanę wrócisz już
pokażesz mi kolory, ślady chmur
przestanę płakać, znów
powtarzasz, że detale ważne są
z nich składam świat
jedną ręką łapiąc twoją
czasem martwisz się,
że dorosnę za moment

środa, 12 kwietnia 2017

wdzięczność

 
Pisałam kiedyś, że wdzięczność ma moc. Że dobrze robi nam i światu..

Wdzięczność ma dla mnie dużo wspólnego z łapaniem dystansu i zwiększaniem perspektywy. A ten dystans, choć to może prostacki mechanizm, działa czasem na zasadzie porównania się z tzw. reszta świata. I zobaczenia sobie w tej globalnej perspektywie, że już to, gdzie dane mi się było urodzić, to jak szóstka w lotka. Że jestem bezpieczna, i moi najbliżsi są. Że jest mi ciepło i komfortowo, że mam co jeść i w co się ubrać. Wiecie, te niby oczywistości, które każdego chyba czasem uderzają - jakimi jesteśmy szczęściarzami.
Gdy do tego dodać ogólne zdrowie, sprawność fizyczną i umysłową, świetny związek, najlepsze na świecie dzieci, to można się z tego wszystkiego zachłysnąć.

środa, 23 listopada 2016

pokażesz mi kolory szarych chmur

Zanurzyliśmy się w listopadzie.

Zanurzyliśmy się w zapachu zbutwiałych liści i zimnego wiatru. W aromacie dymiących ognisk z badyli podeschniętych palonych na wsi.Wdychaliśmy powietrze szare, wilgotne i zimne.

czwartek, 27 października 2016

przez liści ogniste dywany przechodzi piękna bóg ostatni raz


Wzięliśmy rowerki i placki z dyni, z cynamonem, imbirem i rodzynkami. Pyszne i delikatne, pomarańczowe jak liście. Mogliśmy pomyśleć jeszcze o herbacie z sokiem malinowym w termosie, ale nie pomyśleliśmy. Ale i tak serca ogrzały nam się w tym cudownym świecie żółtym i czerwonym, szeleszczącym.

wtorek, 13 września 2016

day dream

Zupełnie nie wiadomo kiedy lato się zestarzało i zezłociło.
Lato ciągle gorące, piękne i słoneczne, ale powietrze pachnie już kasztanami, szalikiem i zupą dyniową.

środa, 17 sierpnia 2016

Jarmark Jagielloński 2016



W miniony weekend odbył się kolejny, dziesiąty już Jarmark Jagielloński (tak było w 2010). To impreza, która nawiązuje do tradycyjnych jarmarków lubelskich organizowanych w  XV i XVI w - podobno jednych z najbardziej znanych handlowych wydarzeń międzynarodowych.

wtorek, 12 lipca 2016

Brnę w słońcu po samo gardło


Nikt, jak Leśmian nie potrafi słowami oddać zmysłowości lata.
Sama jestem tą zmysłowością zauroczona, uwielbiam lato właśnie ze względu na to bombardowanie zapachami, smakami i fakturami, a leśmianowe potoczyste słownictwo, skojarzenia, czuła jego spojrzystość zachwyca mnie szczególnie.

I nawet upał, czy duszność letnia przedburzowa, lepkość poowocowa, żuki kosmate i złachmanione pajęczyny mają w sobie poezję, masę upojnego piękna i erotyzmu.

środa, 15 czerwca 2016

Co lubisz robić w życiu?

To kultowe pytanie, mało odkrywcze w zasadzie, połączone z jeszcze mniej odkrywczą radą w pewnym momencie życia wydaje się totalnie nie przystające do rzeczywistości. A to hasełko często kojarzy się z innym, równie popularnym, czyli "Znajdź swoja pasję, zarabiaj na niej, a już nigdy nie będziesz pracował".

wtorek, 7 czerwca 2016

wyobraź sobie miasto czyli weekend kultury


Taki to był weekend, bardziej miejski niż zazwyczaj, ale ja miasto też bardzo lubię. Zwłaszcza to moje kochane miasto, trochę niedoceniane (choć i to się zmienia), ale piękniejące coraz bardziej, i coraz bardziej przyjazne mieszkańcom.

czwartek, 26 maja 2016

poniedziałek, 23 maja 2016

Lubelszczyzna majowa

Jeśli będziecie się kiedyś wybierać do Lublina, to rozważcie maj. To oczywiście dość proste rozwiązanie, bo taką upojną wiosną nawet Zabrze (przepraszam Zabrzan) jest miejscem pełnym uroku. Ale i tak rozważcie, bo jak jest cudownie, to może być cudownie do potęgi.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Moda a praca w domu, czyli ewolucja stylu Kury Domowej

domowe ubrania, jak się ubierać pracując w domu

W grudniu nastąpiła historyczna chwila mojego powrotu do aktywności zawodowej po długiej przerwie. Cieszyłam się na ten moment i myślałam o nim już od paru miesięcy, w dużej mierze dlatego, że "wreszcie wyjdę do ludzi". Los jednak trochę ze mnie zakpił, bo... pracuję w domu. Co oczywiście ma całe mnóstwo plusów i generalnie jestem z takiego obrotu sprawy bardzo zadowolona. Niemniej jednak, wyjścia do ludzi nie ma.

czwartek, 24 marca 2016

nothing and everything


Dzień zapowiadał się zupełnie nieciekawie i zwyczajnie. Zepsuty samochód, zimny wiatr, poranne fochy, porządek do zrobienia. Po południu słońce z typową wczesnowiosenną gorliwością zaświeciło w brudne okna naszego salonu. W głowie zamajaczyła mikofibra i płyn. Ale mąż miał lepszy pomysł. "Chodźmy na spacer. Na randkę"  Randka co prawda w towarzystwie dwóch pomponów, ich wózka i rowerka, piłki i królika, ale zawsze jednak randka.

środa, 16 marca 2016

waiting for the sun

Mam wrażenie, że ostatnio żyję od jednego słonecznego dnia do następnego. Chyba nigdy tak bardzo jak teraz moje dobre samopoczucie  (jakiekolwiek samopoczucie w zasadzie), moja cierpliwość do narybku, zdolności intelektualne i ogólne ogarnięcie nie zależą od paru kęsów UVA i UVB.

wtorek, 16 lutego 2016

idzie


Nastąpił ten moment lutego. Nie wiadomo kiedy dzień zrobił się dłuższy, parę stopni na plusie i jakoś się świat ożywił, zapachniał. Drgnęło, ruszyły te soki podskórne. Od razu inaczej się wszystkiego chce.
Brzydko jest okropnie, wszystko jest brudne, szare i takie pozimowo nieatrakcyjne i ociężałe, ale nie w tym rzecz zupełnie.

piątek, 11 września 2015

Wytchnienie


Ostatnio jest intensywnie, chaotycznie, trochę nerwowo. Tkwimy po uszy w ikeowskich planerach, stronach z kafelkami, gruzie i problemach wyskakujących na każdym kroku.