Pokazywanie postów oznaczonych etykietą góry. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą góry. Pokaż wszystkie posty

piątek, 6 stycznia 2012

winter time

 
Zimne, górskie powietrze, piękny śnieg (tak tak!), i ta cudowna cisza - doskonała, przenikająca cisza unosząca się w śpiącym świecie bez koloru. Tylko czerń drzew, szarość nieba i biel śniegu. I cisza.

Sylwester tradycyjnie w ukochanych górach. Nie korzystałam co prawda ze wszystkich atrakcji, na cudowne spacery, zamiast połonin, wybierałam mniej malownicze doliny; tęsknym wzrokiem spoglądałam na towarzystwo w saunie a wieczorami raczyłam się herbatą z lipy lub z derenia. Bawiłam się jednak znakomicie.
Teraz wyjazd muszę "odleżeć", ale było warto.







 






sobota, 22 października 2011

A góry nade mną jak niebo a niebo nade mną jak góry


Mieliśmy w planie udać się na październikowy wypad Bieszczady. Ponurzać się w przepięknych kolorach, zachwycić ciepłym światłem, nasycić zapachem barwnych liści. I nie wyszło. W zamian za to, zanurzyliśmy się w teatrze, dzięki Konfrontacjom Teatralnym, które trwają w Lublinie od tygodnia.

A co do Bieszczad, w tym roku pozostaną nam tylko zdjęcia z sierpnia, też było pięknie. Dotychczas jeździliśmy wiosną, lub na początku lata. A tymczasem w sierpniu, Bieszczady nabierają innego uroku. Zieleń staje się mniej intensywna, dojrzalsza, trawy płowieją, rudzieją i bledną.

ps. Żeby powiększyć zdjęcie, wystarczy na nie kliknąć. Nie wiem, jak zrobić, żeby na stronie wyświetlały się większe...













czwartek, 8 września 2011

niechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumie



Wciąż trwam w pourlopowym chaosie, ogarniam się i odnajduję w czasie.

A wakacje? Intensywne. Zaczęliśmy filmowym cudownym Zwierzyńcem, potem przenieśliśmy się w krainę malowanych bukowińskich monastyrów i przepięknych krajobrazów, a zakończyliśmy wędrowanie w swojskich Bieszczadach. Zapraszam na trochę obrazów rumuńskich.

W Rumunii spędziliśmy stanowczo za mało czasu i koniecznie chcemy tam wrócić. Przepiękne krajobrazy, wspaniałe góry, niezwykła różnorodność, pyszne jedzenie i wino. Czas tam (szczególnie na Bukowinie) trochę się zatrzymał, przez parę dni wędrowaliśmy wśród malowniczych wiosek, gór i malowanych monastyrów - zupełnie inny świat.















poniedziałek, 31 stycznia 2011

"ciągle zima tylko zima wieczna zima"

"Styczeń znów otulił mocnym snem
białą manną posypane pola
sosny w przekrzywionych czapach
na wielkim łbie
łypią czarnym ślepiem posiwiałej kory"



Na zimowym półmetku, gdy zamarzła do reszty letnia energia.

Generalnie sposoby na zimę znam dwa: pierwszy to przystosowanie się do uśpionej pory roku i ograniczenie aktywności (proponuję koc, termofor, złocistą nalewkę z kwiatów czarnego bzu, książki z akcją w Ameryce Południowej, gry planszowe i bossa novę).

Zaś drugi (wymaga więcej silnej woli, praktykuję go znacznie rzadziej), to zanurzenie się w zimie. Zachwyt oślepiającym śniegiem, ciężkimi drzewami, palcami rozmarzającymi po marszu. Energia, jaka się wtedy budzi, jest jakaś czysta i wyraźna.