Chociaż mieszkam w innej częci miasta, często jeżdżę na targ na Wileńskiej po olej lniany, pachnące warzywa i smak dzieciństwa, czyli najlepszego gofra na swiecie.
Zachwycam się wybieraniem rozgrzanych slońcem pomidorów, skropioną wodą kruchą salatą, aromatem sierpniowych jablek, intensywną czerwienią papryki. A na zakończenie rytualu - chrupiący gofr z prawdziwą bitą smietaną i swieżymi jagodami.
czwartek, 12 sierpnia 2010
środa, 4 sierpnia 2010
koła
To na szyi zostało wykonane ręcznie i zainspirowane rozetą w katedrze w Sulmonie, która przetrwała wszystkie trzęsienia ziemi. Tak symbolicznie przetrwała. Doskonały kształt oznaczający wieczne trwanie, ciągłość i powtarzalność.
Zaś drugie symbolizuje idealne popołudnie spędzone w basenie z Martini z limonką i lodem ;D
wtorek, 27 lipca 2010
raindrops keep falling on my head
Dobrze, że wzięłam Martensy do bagażnika, lunęło dzisiaj potężnie.
To dobrze, nastąpiła chwilowa przerwa w lecie i oto nastał miły listopad, tym milszy, że potrwa tylko (podobno - tak twierdza prognozy pogody) parę dni.
Dobrze, bo można na chwilę zrezygnować z opalaczy, kocyka na trawie, klimatyzacji i wiatraków, i oddać się popijaniu herbaty lub czerwonego wina, czytaniu nostalgicznych książek i oglądaniu smutnych filmów.
ze smutnych filmów u mnie zawsze działa ten (w zasadzie wystarczy sam Antony nad the Johnsons, wypłakuje za mnie wszystko) :
poniedziałek, 19 lipca 2010
eternit i niebo
poniedziałek, 12 lipca 2010
"Przyjemność jest początkiem i celem życia szczęśliwego"
czwartek, 8 lipca 2010
miasto inspiracji
Są wakacje, studenci wyjechali, zawsze robiło się trochę pusto. A tymczasem nie - miło i śródzemnomorsko, wieczory są ciepłe, a ulice i knajpki pełne ludzi. Pojawiają się instalacje i malunki, jutro rozpoczynają Inne Brzmienia - cieszę się na ten festiwal niesamowicie.
czwartek, 1 lipca 2010
lipiec, rower i kot
Lubię jeździć rowerem do pracy - jest wygodniej i szybciej i zdecydowanie przyjemniej. Co rano mam namiastkę wycieczki rowerowej. Jadę sobie nad rzeką, mijam stadninę koni, ogródki działkowe i masę pachnących lip i prawie zapominam o tym, dokąd zmierzam. Polecam;)
A koszulka powstała w wyniku radosnej twórczości własnej ( chociaż w zasadzie "odtwórczości" - wzór był znaleziony gdzieś w internecie)
koszulka - top secret i moje malowanie
szorty - h&m
torebka - promod
bransoletka - prezent
Subskrybuj:
Posty (Atom)