Pokazywanie postów oznaczonych etykietą w ciąży. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą w ciąży. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 lutego 2012

50 words for snow

 
Spacerujemy. Jak najczęściej, najlepiej codziennie (jeśli tylko mróz nie jest większy niż -15), chociaż pół godzinki. Wystawiam twarz do słońca, łykam zimne powietrze, słucham skrzypiącego śniegu. Oczy mi łzawią na wietrze, a palce kostnieją, więc tym milszy jest potem powrót do domu na herbatę z lipy z malinami i domowe ciacho. Potem zasypiam kołysana Możdżerem i hamakiem.





czwartek, 15 grudnia 2011

it might as well be spring


Dziwny grudzień. Szaro, ciemno i nijako, a jednocześnie ciepło i jakoś wiosennie. Atmosferę świąteczną stwarzam zapachami pierników i pomarańczy, wycinaniem złotych ozdób choinkowych, walką z dawno zapomnianym szydełkiem i dzierganiem kordonkowych gwiazdek i trzeszczącą płytą P. Kaczkowskiego.

Na spacery chodzę rzadziej. Zachwycam się wtedy skąpym światłem, zamglonym i pobladłym nawet na bezchmurnym niebie. Głęboko uśpione nagie drzewa, zaschłe trawy, wszystko nieruchome, czeka na śnieg, który litościwie okryje łyse, szare gałęzie.

 













poniedziałek, 21 listopada 2011

autumn leaves


Niepostrzeżenie zrobiło się ciemno i depresyjnie. Drzewa dotąd pokryte złotą chmarą liści, nagle stały się szare i łyse, jest przenikliwie zimno i robi się ciemno, zanim się na dobre obudzę. Zaraz sypnie śniegiem.
Generalnie zakopuję się pod kocem z książką i herbatą. Albo z prawdziwym budyniem waniliowym. Zawsze z jazzem. Trochę leniwie, ale obecnie lenistwo i odpoczynek mają podwójny sens.

Ale zdarzają się też takie dni jak ostatnio - ze skąpym słońcem, gdy można się wybrać na spacer - dłuższy i intensywny, z kijkami trekkingowymi, wspaniale dotleniający i poprawiający humor; albo symboliczny, dla uspokojenia sumienia, że ciągle pod kocem.


 


 







poniedziałek, 31 października 2011

a pillow of winds



Popołudnie było wietrzne i słoneczne. Zimne powietrze pachniało świeżo zaoraną ziemią i palonymi liśćmi. Świat szykował do snu, by oczekiwać na wiosnę. Ja też już czekam na wiosnę, wyjątkowo w tym roku.