Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rower. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rower. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 czerwca 2012

"a heaven in the wild flower"



Minęło półtora miesiąca. Rewolucyjnych zmian brak. Synek idealnie wpasował się w długo przygotowywane dla niego miejsce. Jest tak, jak powinno być.

Wprowadzamy do naszego dawnego życia niezbędne zmiany, jak np przyczepka przyczepiona do roweru, podziwianie wschodu słońca i cudownego chłodu o 3 nad ranem, czy podśpiewywanie kołysanek podczas zmywania. I zapas pieluch na każde wyjście.

Ostatnio zainaugurowaliśmy sezon rowerowy; z dziecięciem gruchającym i śliniącym się w swojej królewskiej przyczepce, jeździliśmy po wsiach Lubelszczyzny. Wspaniałe mamy tu szlaki rowerowe, pośród "pól malowanych zbożem rozmaitem", ruch bardzo niewielki, świeże powietrze, kolory, zapachy, błogość.

 






sobota, 14 maja 2011

driftin'



Znowu las. Kiedyś pisałam, że najpiękniejszy jest jesienią. Ale teraz też jest najpiękniejszy. Ożył. Z całym zastępem, banalnych może, wręcz kiczowatych cudowności zachwycających wszystkie zmysły. Do kompletu brakowało tylko jelenia i łabądków, bo poza tym było wszystko. Śpiew ptaków, zapach zieleni, tańczące w drzewach światło.





A miałam tego dnia potwornego kaca. I mnie wyleczyło.