Chłonę ostatnio niezwykły świat Diuny, stworzony przez Franka Herberta i, wstyd się przyznać, odkrywany przez mnie dopiero teraz. Potężna saga opowiadająca historię pustynnej planety, źródła Przyprawy - najcenniejszej substancji we wszechświecie. Co ciekawe, opowieść science-fiction, powstała w latach 60tych ubiegłego wieku, zupełnie nie "trąci myszką", jak inne historie tego gatunku napisane kilkadziesiąt lat temu.
Saga pochłania totalnie, nie daje odetchnąć, nurkuje się w nią w całości, z głową, niemal na bezdechu. Jestem zaintrygowana Bene Gesserit, delektuję się każdym łykiem wody, śnię o lataniu ornitopterem.
I piję kawę przyprawową. Trzykrotnie parzoną w tygielku, mocną i aromatyczną cynamonem, goździkami, kardamonem i imbirem.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKjMfJ8ICsgDIJwIKxysUrM0d7j6FFb97CeV1T5J1jSRi6Vt2lTGeD8qRZsHcv_5mpu4NS7ozoY2Qtas-_YjDfXtzY8AwGDcSHBi1J3T9zcVA8uaQHY1oGi5JqJbC8aL9pEruF7RRvA0at/s640/DSC_5492.jpg)
narobiłaś ochoty na taką kawę;)
OdpowiedzUsuń